Przemysław Wipler: Mariusz Kamiński fakt po fakcie pokazał, jak to wyglądało
Kawałek po kawałku, fakt po fakcie Mariusz Kamiński pokazywał, jak wyglądało nabywanie nieruchomości. Uważam, że jeśli fakty, które były nam prezentowane, są prawdziwe, to pani prezydentowa powinna siedzieć w więzieniu - mówił w "Kropce nad I" w TVN24 Przemysław Wipler. Drugi z gości programu, Ryszard Kalisz mówił: - Poznaliśmy historię jednej strony - pana Mariusza Kamińskiego, który od lat dziewięćdziesiątych zieje nienawiścią w stosunku do pana Kwaśniewskiego.
Kalisz powiedział, że Mariusz Kamiński "manipuluje opinią publiczną". - Nie było żadnej sprawy willi Kwaśniewskich - mówił Kalisz. Jak powiedział, po zakończeniu sprawowania funkcji przez Aleksandra Kwaśniewskiego, państwo Kwaśniewscy musieli opuścić Pałac Prezydencki, poprosili więc właścicielkę willi o możliwość zamieszkania w domu.
Sprawą zajęło się CBA, kierowane wówczas przez Mariusza Kamińskiego. We wtorek sejm głosował nad odebraniem Kamińskiemu immunitetu. Ani Prokuratura Okręgowa Warszawa-Praga ani Prokuratura Generalna nie ujawniła, czego dokładnie dotyczy wniosek - wiadomo jedynie, że chodzi o domniemane nieprawidłowości w działaniach operacyjnych CBA. Sam Kamiński ujawnił, że zarzut miał dotyczyć prowadzonej przez CBA sprawy majątku Jolanty i Aleksandra Kwaśniewskich, których biuro podejrzewało o nabycie willi w Kazimierzu Dln. za nieujawnione pieniądze.
Kamiński w wystąpieniu sejmowym na posiedzeniu niejawnym miał przekazać ustalenia CBA, z których - według posłów - miałoby wynikać, że Kwaśniewscy dopuścili się przestępstwa.
- To przemówienie było dobrze przygotowane, także pod względem retorycznym. Doszły mnie słuchy, że pracowali nad nim dwaj bracia, którzy prowadzą pewne pismo - mówił Kalisz. - Z całym szacunkiem dla autorów, oni posługiwali się nieprawdą, półprawdą i niedopowiedzeniami - dodał.
- Tam była mowa o pieniądzach z agencji Jolanty Kwaśniewskiej, co też jest nieprawdą. To manipulacje, nieprofesjonalne, bo za czasów Kamińskiego agencja była nieprofesjonalna - dowodził Kalisz.
- Donald Tusk, nie będąc obecnym na posiedzeniu głosował tak, jak głosowali ci, którzy bronili Kamińskiego - mówił Wipler. Dodał, ze premiera nie było podczas głosowań, a pojawił się w sejmie tuż po zakończeniu głosowania. Jego zdaniem, premier "nie chciał brać odpowiedzialności" za decyzję o odebraniu immunitetu Kamińskiemu.
Źródło: TVN24