Przypomnijmy, że do zabójstwa doszło w 2016 roku. Po godz. 4 nad ranem policja otrzymała zgłoszenie, że w jednym z krakowskich bloków słychać było krzyk kobiety.
Chwilę po tym z mieszkania wyszedł mężczyzna poplamiony krwią. Wsiadł do samochodu i zaczął uciekać.
Na miejsce przyjechał pluton alarmowy i kilka radiowozów.
Brawurowa ucieczka, strzały i paralizator
Przemysław J. doprowadził do kolizji. Przesiadł się do innego samochodu, którego kierowcę sterroryzował atrapą broni.
Uciekając tym autem uderzył w autobus komunikacji miejskiej, potem spowodował kolejną kolizję, a w końcu zaczął uciekać pieszo.
Ścigający go policjanci wzywali do odrzucenia broni, ale mężczyzna nie reagował na ich komendy.
Padły strzały ostrzegawcze, a ostatecznie Przemysław J. został obezwładniony przy pomocy paralizatora.
Późniejsze badania wykazały, że był pod wpływem alkoholu.
Ofiara - Anna J. - była matką napastnika i zastępcą prokuratora okręgowego w Krakowie. Więcej na ten temat pisaliśmy TUTAJ.
