PolskaPrzemysław Gosiewski: Polsce potrzebny nowy model lustracji

Przemysław Gosiewski: Polsce potrzebny nowy model lustracji

Lustracja zaproponowana w 1997 roku stała się nierealistyczna, dlatego że każda osoba może zajrzeć do swojej teczki i zweryfikować, czy są dokumenty świadczące o jej współpracy. Badanie prawdziwości oświadczeń lustracyjnych nie ma żadnego znaczenia. W Polsce jest potrzebny nowy model lustracji, zbliżony do lustracji czeskiej - przekonuje w radiowych "Sygnałach Dnia" Przemysław Gosiewski, szef klubu parlamentarnego Prawa i Sprawiedliwości.

13.02.2006 | aktual.: 13.02.2006 10:37

Panie pośle, dzisiejsza Gazeta Wyborcza informuje o nowym projekcie ustawy lustracyjnej. Czy pan coś wie na ten temat?

Przemysław Gosiewski: Klub Prawa i Sprawiedliwości taki projekt zapowiedział, jest on na ukończeniu prac i być w tym tygodniu będziemy go prezentować publicznie.

Autorstwa Arkadiusza Mularczyka, posła Prawa i Sprawiedliwości.

- Tak, jest to projekt, który został zlecony do napisania panu posłowi Mularczykowi.

Czy ten projekt rozszerza liczbę osób, które podlegałyby lustracji?

- Tak, idziemy w tym kierunku, aby dzisiaj osoby pełniące ważne funkcje, takie na przykład, jak pracownicy korpusu służby zagranicznej, jak prezesi i członkowie zarządów spółek Skarbu Państwa, banków byli objęci obowiązkiem lustracji.

Czy także nauczyciele akademiccy, także dziennikarze?

- Tak, w przypadku nauczycieli akademickich to jest sprawa, która była już wprowadzona w tamtej kadencji i chcemy to nieznacznie rozszerzyć. Co do kwestii osób, które kierują mediami, to chcę bardzo wyraźnie powiedzieć, bo dzisiaj tylko taki obowiązek leży na mediach państwowych, to jest to sprawa rozważana w naszym środowisku. W tej sprawie jako jedynej nie podjęliśmy jeszcze ostatecznej decyzji.

A co dzisiaj miałoby się stać z takimi instytucjami, jak Rzecznik Interesu Publicznego czy Sąd Lustracyjny?

- Ta lustracja, która została zaproponowana w 1997 roku w oparciu o te instytucje, stała się nierealistyczna, dlatego bo każda osoba, też osoba, która współpracowała, może zajrzeć do swojej teczki, może zweryfikować, czy są dokumenty świadczące o tej współpracy, czy zostały one zniszczone. W związku z tym badanie prawdziwości oświadczeń lustracyjnych nie ma żadnego znaczenia i stąd aby w ogóle w Polsce była lustracja, jest potrzebny nowy model lustracji, zbliżony do lustracji czeskiej, no i w tym kierunku idzie projekt przygotowywany przez Prawo i Sprawiedliwość.

Czyli rozumiem, że należałoby zlikwidować Urząd Rzecznika i Sąd Lustracyjny.

- Tak, obecny kształt nadania prawdziwości oświadczeń, właśnie przez Rzecznika i przez sąd, jest nierealistyczny, bo jeżeli każdy – jeszcze raz to powtórzę – może zajrzeć do swoich dokumentów i dopiero stwierdzić wówczas, jakie ma napisać oświadczenie, to mija się to z celem.

A kto w takim razie wydawałby zaświadczenia o tym, że się było lub nie było tajnym współpracownikiem służb specjalnych?

- O tym, czy są materiały archiwalne, wydawałby Instytut Pamięci Narodowej, no bo on dysponuje tymi materiałami, i osoba, która by nie zgadzała się z takimi informacjami, miałaby prawo odwołania się do sądu.

Cywilnego.

- Tak, w tym zakresie cywilnego.

A kwestia dostępu do teczek? Czy będzie poszerzona grupa osób, które by miały dostęp do nich?

- Tak, będziemy przede wszystkim dążyli do tego, aby zostały ujawnione teczki dwóch grup. Po pierwsze osób, które współpracowały ze służbą bezpieczeństwa bądź innymi organami bezpieczeństwa PRL-u, a po drugie – osób pełniących funkcje publiczne, bo tu powinna być pełna jawność. Natomiast jesteśmy przeciwni ujawnianiu teczek zwykłych obywateli, dlatego że to nie potrzebnie by komplikowało sytuację i nie jest to potrzebne z punktu widzenia interesu publicznego.

Czy ta nowa ustawa będzie także przedmiotem dyskusji wśród członków-sygnatariuszy paktu stabilizacyjnego?

- Tak, jest ona zapisana w tym pakiecie. I jest zapisana również sprawa, którą zgłosiła Liga Polskich Rodzin mówiąc o dostępie do akt archiwalnych przez kierownictwa partii.

Jak do tej pory przebiega współpraca trzech partii – Ligi Polskich Rodzin, Samoobrony i Prawa i Sprawiedliwości po podpisaniu aktu stabilizacyjnego? Nie ma pan żadnych obiekcji?

- Ja muszę powiedzieć, że ta współpraca przebiega dobrze, spotkania gremiów, które zostały powołane przebiegają w dobrej atmosferze i sądzę, że jest to dobra zapowiedź współpracy na całe 12 miesięcy, a być może i z przedłużeniem na kolejne okresy.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)