Przemyśl. Amstaffy pogryzły 12-latka. Chłopiec nie może być operowany
Przemyśl. 12-latek pogryziony przez amstaffy jest w stanie krytycznym. Cały czas przebywa na Oddziale Intensywnej Opieki Medycznej w Górnośląskim Centrum Zdrowia Dziecka w Katowicach. Niestety nie może być teraz operowany.
Do tragedii doszło w poniedziałek w mieszkaniu jednego z bloków przy ul. Lelewela w Przemyślu. 12-latek odwiedził tam swojego kolegę, który mieszka z dwoma psami rasy Amstaff.
Z niewiadomych przyczyn w pewnym momencie psy zaatakowały chłopca. Atak był tak brutalny, że dziecko miało głębokie rany kąsane szyi, twarzy, klatki piersiowej i złamaną rękę.
Jak informuje portal nowiny24.pl, jego młodszy kolega, do którego przyszedł, nie był wstanie powstrzymać psów. Też ucierpiał. Został jednak już wypisany ze szpitala do domu.
Przemyśl. Stan krytyczny. 12-latek nie może być operowany
Zaatakowany chłopiec trafił na Oddział Intensywnej Opieki Medycznej w Górnośląskim Centrum Zdrowia Dziecka w Katowicach. Jest w stanie krytycznym. Liczono, że będzie mógł natychmiast przejść konieczną operację. Nie pozwala jednak na to jego stan.
Policjanci pod nadzorem prokuratora ustalają dokładne okoliczności tego zdarzenia.
Podkarpacka policja przypomina, że za zachowanie psa zawsze odpowiada jego właściciel. Skutki zachowań psów wynikają najczęściej z błędów popełnianych przez ludzi, np. nieprzestrzeganie terminów szczepień, niewłaściwe warunki bytowe, brak szkoleń i dyscypliny. "Jeżeli jesteś właścicielem psa, pamiętaj, że brak wyobraźni może doprowadzić do tragedii" - czytamy na stronie policji.