Przełomowy wyrok ONZ ws. aborcji. Irlandia wezwana do dostosowania przepisów do prawa międzynarodowego
• KPC ONZ wydał wyrok w głośnej sprawie dotyczącej prawa do aborcji w Irlandii
• Irlandia złamała międzynarodowe zobowiązania w zakresie praw człowieka
• KPC wezwał do zmiany przepisów, w tym konstytucji, jeśli zajdzie taka potrzeba, by nie stały w sprzeczności z prawem międzynarodowym
• Do tej pory Komitet wystrzegał się bardzo stanowczego zalecenia, co do zmiany prawa. To przełom - mówi WP Wanda Nowicka
• Polska jest stroną Konwencji Praw Człowieka, więc ten wyrok odnosi się również do naszego kraju - dodaje
• Ten wyrok to kompletny upadek ONZ. To promotorzy morderstw, którzy zajmują się promocją ludobójstwa, udając przy tym obrońców praw człowieka - komentuje dla WP Mariusz Dzierżawski
10.06.2016 | aktual.: 13.06.2016 11:30
Sprawa Amandy Mellet rozpoczęła się w 2011 roku. 38-letnia wówczas kobieta będąc w 21. tygodniu ciąży dowiedziała się, że płód ma wady genetyczne, w tym m.in. śmiertelną wadę serca. W związku z tym chciała poddać się zabiegowi aborcji, jednak ówczesne prawo w Irlandii przewidywało wykonanie takiego zabiegu jedynie w przypadku zagrożenia życia matki.
W wyniku odmowy Amanda zdecydowała się na dokonanie aborcji w Anglii. Z powodu braku pieniędzy opuściła szpital po niespełna 12 godzinach od przeprowadzenia zabiegu. Kobiecie nie wydano płodu, a prochy otrzymała dopiero po trzech tygodniach. W Irlandii odmówiono jej również prawa do opieki medycznej dla kobiet, które poroniły.
Sprawą Amandy Mellet zajęła się organizacja Center for Reproductive Rights, która w listopadzie 2013 roku złożyła w jej imieniu skargę do Komitetu Praw Człowieka ONZ. Ten, po prawie trzech latach, zdecydował że Irlandia złamała międzynarodowe zobowiązania w zakresie praw człowieka. Uznano, że doszło do naruszenia artykułów 7 i 26 Międzynarodowego Paktu Praw Politycznych i Obywatelskich zakazujących okrutnego, nieludzkiego poniżającego traktowania i dyskryminacji.
W opinii Komitetu naruszono również prawa do prywatności. Podkreślono przy tym, że kryminalizacja aborcji prowadzi do stygmatyzacji i atmosfery strachu, które utrudniają pacjentkom uzyskanie rzetelnych informacji o ich stanie zdrowia i dostępnym im możliwościach.
Przełomowe w wyroku jest wezwanie Irlandii do zmiany przepisów, w tym konstytucji, jeśli zajdzie taka potrzeba, by nie stały w sprzeczności z prawem międzynarodowym.
Podzielone opinie na temat wyroku
Wyrok wydany przez KPC ONZ odbił się szerokim echem w naszym kraju, gdzie obecnie toczy się debata na temat aborcji. Orzeczenie międzynarodowego komitetu zostało entuzjastycznie przyjęte przez obrońców praw człowieka oraz organizacje lewicowe.
- Władze Irlandii wreszcie muszą przestać chować głowę w piasek i zmienić prawo. Irlandzka opinia publiczna chce tej zmiany - mówi Weronika Rokicka, koordynatorka kampanii Amnesty International Polska.
- Cieszy nas ten wyrok, gdyż jest on wyrazem pewnej tendencji instytucji międzynarodowych, które walczą o prawa kobiet zmuszanych do kontynuacji ciąży w przypadkach, gdy wiadomo, że dziecko umrze zaraz po narodzinach - przyznaje w rozmowie z Wirtualną Polską Wanda Nowicka, przewodnicząca Federacji na rzecz Kobiet i Planowania Rodziny i dodaje: - Polska jest stroną Konwencji Praw Człowieka, więc ten wyrok odnosi się również do naszego kraju. Jest o tyle istotny, że do tej pory Komitet wystrzegał się bardzo stanowczego zalecenia, co do zmiany prawa. W przypadku Irlandii wezwano do zmiany przepisów, co jest przełomem.
Zupełnie inaczej wyrok KPC ONZ został odebrany wśród zwolenników zaostrzenia prawa aborcyjnego. - Jest takie stare przysłowie "przebrał się diabeł w ornat i ogonem na mszę dzwoni". Podobnie jest w tym przypadku. To, że Komitet Praw Człowieka ONZ domaga się prawa do zabijania chorych dzieci, pokazuje kompletny upadek tej organizacji. Jej fundament stanowiła Deklaracja Praw Człowieka, której zasadniczym punktem było prawo do życia. Obecnie KPC ONZ domaga się prawa do zabijania. To są promotorzy morderstw, którzy zajmują się promocją ludobójstwa, udając przy tym obrońców praw człowieka - komentuje w rozmowie z WP Mariusz Dzierżawski z fundacji Pro - Prawo do Życia.
Irlandia a sprawa Polski
W Irlandii, podobnie jak obecnie w Polsce, trwa debata na temat prawa aborcyjnego. W ostatnich 30 latach Irlandczycy pięciokrotnie odrzucali w referendach propozycję zalegalizowania aborcji, ale ostatnie badania pokazują, że nastawienie społeczne zaczyna się zmieniać.
- 87 procent społeczeństwa opowiada się za szerszym dostępem do możliwości przerwania ciąży. Ogromna większość uważa też, że prawie całkowity zakaz, obowiązujący dziś w Irlandii, jest okrutny, nieludzki i dyskryminujący - zauważa Weronika Rokicka, koordynatorka kampanii Amnesty International Polska.
Tymczasem, jak wynika z ostatniego sondażu przeprowadzonego przez IBRIS, większość Polaków jest za całkowitym zakazem aborcji z zachowaniem możliwości ratowania życia matki. Na pytanie: "Czy popiera Pan(i) całkowity zakaz aborcji, z zachowaniem możliwości ratowania życia matki, jeśli jest zagrożone?", ponad 58 proc. respondentów odpowiedziało pozytywnie. Swój sprzeciw wyraziło natomiast 30 proc. pytanych.
- W Irlandii jest zupełnie odwrotna sytuacja niż w Polsce. Tam prawo kruszeje, a społeczeństwo coraz bardziej dojrzewa do liberalizacji w tym zakresie. Kościół przestaje tam być autorytetem moralnym, a świadomość Irlandczyków zaczyna się zmieniać - komentuje Wanda Nowicka i dodaje: - O ile świat i instytucje międzynarodowe dostrzegają, że ograniczenie prawa do aborcji dotyka autonomii kobiety, o tyle Polska stara się tego nie dostrzegać i w szybkim tempie zmierza w kierunku odwrotnym. My się po prostu cofamy. Najlepszym tego przykładem jest projekt, który zakłada zaostrzenie przepisów aborcyjnych. Nasza sytuacja zaczyna przypominać kraje afrykańskie, z którymi nie chcielibyśmy stać w jednym rzędzie.
Przewodnicząca Federacji na rzecz Kobiet i Planowania Rodziny zarzuca projektowi "Stop Aborcji", że chce on skazać kobiety na ogromne poniżenie oraz cierpienie związane z odmową wykonania zabiegu.
- Zakłada on, że lekarz może, ale nie musi zgodzić się na usunięcie ciąży, gdy ta zagraża jej życiu lub gdy płód jest poważnie uszkodzony. Daje on również możliwość karania kobiet za usunięcie ciąży. To odbiega nawet od przedwojennych standardów w naszym kraju. Wówczas nikt nie kwestionował tego, że aborcji należy dokonać w sytuacji zagrażającej życiu - przekonuje Nowicka.
Zarzutów lewicowej działaczki nie chciał komentować Mariusz Dzierżawski. - Nie chcę wypowiadać się na temat bredni, które mówi Wanda Nowicka. Mogę tylko powiedzieć, że celem naszego projektu jest zapewnienie każdemu dziecku prawa do życia oraz ratowanie zdrowia i życia matki w każdej sytuacji - kończy działacz fundacji Pro - Prawo do Życia.