Przełomowa decyzja ws. znanego zabójcy 77 osób
Norweska prokuratura poinformowała, że biegli psychiatrzy uznali, iż Anders Behring Breivik był niepoczytalny, kiedy 22 lipca w Oslo i na wyspie Utoya zabił 77 osób. Wcześniej wiadomość o uznaniu przez psychiatrów niepoczytalności Breivika podał w wydaniu internetowym dziennik "VG". Ostateczną decyzję w sprawie poczytalności oskarżonego podejmuje sąd. Jeśli podzieli opinię dwóch psychiatrów, Breivik nie będzie mógł zostać skazany na karę więzienia; w takim wypadku decyzją sądu zostałby skierowany na czas nieokreślony do szpitala psychiatrycznego.
29.11.2011 | aktual.: 29.11.2011 15:19
Dwoje wyznaczonych przez sąd psychiatrów uznało sprawcę masakry w Oslo i na wyspie Utoya Andersa Behringa Breivika za niepoczytalnego - powiedział prokurator Svein Holden.
Biegli psychiatrzy przekazali sądowi liczący 243 strony raport w sprawie poczytalności Breivika w dniu 22 lipca, kiedy zabił on 77 osób.
- Konkluzja jest taka (...), że Breivik był niepoczytalny - powiedział Holden na konferencji prasowej. - Żyje we własnym urojonym wszechświecie i ten wszechświat rządzi jego myślami i czynami. Norweska prokuratura przyznaje, że taka opinia psychiatrów może oznaczać, iż Breivik nie będzie skazany na więzienie.
Ostateczną decyzję w sprawie poczytalności oskarżonego podejmuje sąd. Jeśli podzieli opinię psychiatrów, Breivik nie będzie mógł zostać skazany; w takim wypadku decyzją sądu zostałby skierowany na czas nieokreślony do szpitala psychiatrycznego.
Zgodnie z norweskim prawem, sąd będzie co trzy lata sprawdzał, czy Breivik nadal stanowi zagrożenie dla społeczeństwa.
Breivik przyznał się do zamachów w Oslo i na wyspie Utoya, ale nie poczuwa się do winy; twierdzi, że jako dowódca norweskiego ruchu oporu sprzeciwił się wielokulturowości. Śledztwo nie potwierdziło istnienia takiego ruchu. Ustalono, że Breivik najprawdopodobniej zaplanował i przeprowadził ataki na własną rękę.
Psychiatrzy rozmawiali z Breivikiem łącznie przez 36 godzin oraz oglądali nagrania z policyjnych przesłuchań. Husby powiedział, że Breivik współpracował z psychiatrami.
22 lipca Breivik zdetonował bombę w centrum Oslo, po czym udał się na pobliską wyspę Utoya, gdzie trwał obóz młodzieżowy Partii Pracy, i zaczął strzelać do młodzieży. W zamachach zginęło w sumie 77 osób. Po aresztowaniu Breivik przyznał się do winy ale twierdził, że nie popełnił przestępstwa. Oświadczył, że walczy z islamskim zagrożeniem dla Europy, a ataki miały być karą dla Partii Pracy za zbyt wielu muzułmańskich imigrantów, osiedlających się w Norwegii. Breivikowi grozi 21 lat więzienia, ale śledczy zastanawiają się nad postawieniem mu zarzutów zbrodni przeciwko ludzkości. W takim wypadku mógłby spędzić w więzieniu nawet 30 lat.
Norweska prasa podała, że masakra dokonana przez Breivika na wyspie Utoya była wynikiem załamania się jego głównego planu. Według doniesień prasowych, pierwotnie zamierzał on zamordować trzech polityków norweskich: premiera, ministra spraw zagranicznych i byłą szefową rządu.
Przeczytaj też: Kara śmierci to za mało, chcą wprowadzić...