Przełamywali zabezpieczenia bankowe i kradli pieniądze
Przed krakowskim sądem staną dwaj mężczyźni, którzy przełamali elektroniczne zabezpieczenia kont klientów w jednym z banków i skradli z nich 111 tys. zł, przelewając je na własne konta.
Akt oskarżenia w tej sprawie przekazano do sądu - poinformował szef prokuratury rejonowej dla Krakowa Śródmieścia-Wschód, Piotr Kosmaty.
Sprawa jest częścią śledztwa dotyczącego internetowych włamań dokonywanych na początku ubiegłego roku na konta klientów jednego z wielkich polskich banków, który swoim klientom oferował także internetowy dostęp do kont.
Prokuratura zarzuciła 36-letniemu Ryszardowi S. i 50-letniemu Andrzejowi B., iż między styczniem a marcem 2005 roku przełamali dzięki specjalnemu programowi komputerowemu zabezpieczenia kryptograficzne chroniące rachunki bankowe klientów i skradli z kont pięciu klientów 111 tys. zł.
Usiłowali także skraść kolejne 40 tys. zł, ale wtedy zadziałały już - jak informuje prokuratura - systemy obronne i pieniądze nie zostały przelane na wskazane konto.
Mechanizm kradzieży polegał na tym, że po uzyskaniu dostępu do cudzego konta włamywacz wydawał polecenie przelania określonej kwoty na własne konto. Ryszard S. jedno ze swych kilku kont, na które przelewał pieniądze, otworzył nawet w tym samym banku, do którego się włamywał.
Według ustaleń prokuratury, oskarżeni mężczyźni pełnili role tzw. słupów, czyli zostali wynajęci do dokonania przestępstwa i za każde włamanie na konto uzyskiwali ok. 1,5 - 2 tys. zł. Przeciw hakerom, którzy organizowali cały proceder, postępowanie toczy się nadal.
Oskarżeni przyznali się do winy. Grozi im kara do 5 lat pozbawienia wolności.