Atak na radar w Mordowii. Ukraina mogła przekroczyć "czerwoną linię"
Kijów miał zaatakować radar pozahoryzontalny 29B6 w Mordowii - podaje Ukraińska Prawda, powołując się na źródła w wywiadzie wojskowym Ukrainy. System ten wchodzi w skład ostrzegania nuklearnego. "Atakując rosyjski system wczesnego ostrzegania, Ukraina mogła przekroczyć jedną z moskiewskich 'czerwonych linii'" - podkreśla "Newsweek".
18.04.2024 | aktual.: 18.04.2024 13:41
Do ataku doszło w środę 17 kwietnia. Źródło w ministerstwie obrony Ukrainy podaje, że celem był ośrodek radiotechniczny jednostki wojskowej 84680, zlokalizowany w rosyjskim mieście Kowylkino w Mordowii.
Radar pozahoryzontalny 29B6
Radar pozahoryzontalny 29B6 "Kontener" w Kowylkinie, zdolny do wykrywania celów w odległości do 3 tys. km i na wysokości ponad 100 km, został zaatakowany przez drony. Jest częścią systemu rozpoznania i ostrzegania przed atakami lotniczymi.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
W środę rosyjskie ministerstwo obrony poinformowało o zniszczeniu drona w tym regionie. Gubernator republiki Artem Zdunow wyjaśnił, że bezzałogowiec ponownie "zaatakował pewien obiekt".
Po raz pierwszy bezzałogowe statki powietrzne poleciały do Mordowii 11 kwietnia. Jak napisała Astra, wówczas celem była ta sama jednostka wojskowa 84680. Uszkodzony został budynek, w którym wcześniej mieściło się stanowisko dowodzenia.
Film z ataku został opublikowany w mediach społecznościowych. Na jednym z nich słychać eksplozję i widać słup dymu. Odległość od granicy ukraińskiej do miejsca zniszczeń wynosi około 680 km.
Kijów przekroczył "czerwone linie" Kremla?
"Atakując rosyjski system wczesnego ostrzegania, Ukraina mogła przekroczyć jedną z moskiewskich 'czerwonych linii'" - pisze "Newsweek".
Jak wskazuje tygodnik, jeżeli faktycznie doszło do uszkodzenia radaru, Rosja mogłaby się odgrażać, że został spełniony jeden z warunków decydujących o możliwości użycia broni nuklearnej, zawartych w dekrecie rosyjskiego dyktatora. Zapis dotyczy "wpływu wroga na krytyczne obiekty państwowe lub wojskowe Federacji Rosyjskiej, których awaria doprowadzi do zakłócenia działań reagowania sił nuklearnych".
Ponadto uszkodzenie systemów wczesnego ostrzegania mogłoby teoretycznie uniemożliwić "uzyskanie wiarygodnych informacji o wystrzeleniu rakiet balistycznych", a także "użyciu przez wroga broni nuklearnej lub innego rodzaju broni masowego rażenia na terytoriach Federacji Rosyjskiej i (lub) jego sojuszników" - wymienia "Newsweek".
W 2019 roku Ministerstwo Obrony Narodowej Rosji twierdziło, że dzięki "Kontenerowi" w Mordowii będzie w stanie śledzić starty samolotów pokładowych na Morzu Bałtyckim, Czarnym i Śródziemnym, a także starty hipersonicznych rakiety wymierzonych w cele rosyjskie.