PolitykaPrzekręt na A/H1N1? "100 osób zmarło z winy rządu"

Przekręt na A/H1N1? "100 osób zmarło z winy rządu"

Pandemia grypy A/H1N1 jest słabsza niż zakładano. Kilka krajów europejskich, które szykowały się na najgorsze, m.in. Niemcy, Francja i Włochy, ma kłopoty z nadmiarem zakupionych szczepionek. Czy minister zdrowia Ewa Kopacz słusznie nie poddała się presji natychmiastowych szczepień? - Co najmniej 100 zgonów można było uniknąć, gdyby zmarli mieli możliwość zaszczepienia się. 70% ofiar należało do grup ryzyka, dla których rząd powinien był zakupić szczepionki – komentuje w rozmowie z Wirtualną Polską Marek Balicki, były minister zdrowia w rządach Leszka Millera i Marka Belki, dyrektor Szpitala Wolskiego.

Przekręt na A/H1N1? "100 osób zmarło z winy rządu"
Źródło zdjęć: © PAP/EPA | GUILLAUME HORCAJUELO

Przekręt na A/H1N1?

Rada Europy twierdzi, że doszło do nieprawidłowości podczas sprzedaży szczepionek na nową grypę. Chce zbadać, czy koncerny farmaceutyczne nie wymuszały na rządach zakupu nadmiernych ilości szczepionek przeciwko A/H1N1. Rada wysuwa również zarzuty pod adresem Światowej Organizacji Zdrowia (WHO), że ogłoszenie pandemii nastąpiło pochopnie, wywołało niepotrzebną panikę i doprowadziło do marnowania środków przeznaczonych na leczenie i profilaktykę. We Włoszech np. zaszczepiło się zaledwie 800 tys. osób, podczas gdy ministerstwo zdrowia kupiło szczepionki dla 40% populacji za prawie 200 mln euro. Czy Polska nie kupując szczepionek zaoszczędziła gigantyczne pieniądze? Czy nieugięta postawa minister zdrowia Ewy Kopacz była uzasadniona?

Kopacz zaoszczędziła miliony?

Opozycja nie ma wątpliwości, że takie stwierdzenia są nieuzasadnione. – To tak, jakby tłumaczyć: nie ubezpieczyłem samochodu wykupując autocasco, ale nie miałem wypadku, więc był to czysty zysk. W zdrowiu publicznym trzeba mieć wszelkiego rodzaju repertuar ubezpieczający Polaków przed epidemią, niezależnie od tego, czy będzie ona miała mały czy duży zasięg – uważa Bolesław Piecha, były wiceminister zdrowia w rządzie PiS.

Zakup szczepionek dla większości populacji, tak jak zrobiły to m.in. rządy Francji, Niemiec i Włoch, zdaniem rozmówców Wirtualnej Polski, nie był uzasadniony. – Takie posunięcie było nierozważne. Przy kontrowersjach jakie towarzyszyły szczepionkom na nową grypę było wiadomo, że nie zaszczepi się aż tak duży procent populacji. Dla przykładu, na grypę sezonową szczepi się ok. 6% Polaków – tłumaczy Piecha.

Czy więc doszło do wymuszenia przez koncerny farmaceutyczne na rządach zakupu nadmiernych ilości szczepionek przeciwko grypie A/H1N1? - Można by takie wnioski wyciągać, gdyby chodziło o kraje biedne, gdyby uległ skorumpowany rząd jakiejś republiki bananowej. Mamy tu jednak do czynienia z rządami najbogatszych państw w Europie, więc należałoby spojrzeć na to ostrożniej – mówi w rozmowie z WP Marek Balicki. Działania Rady Europy są, jego zdaniem, obliczone wyłącznie na rozgłos medialny. - RE jako organizacja nie ma praktycznie żadnych uprawnień w tym zakresie, ale to może być doskonałe miejsce do wywołania politycznej awantury – komentuje. "Niezakupienie szczepionek to skandaliczne zaniechanie"

Zakupienie przez polski rząd szczepionek dla grup ryzyka było, jak podkreślają rozmówcy WP, bezwzględnie uzasadnione. Grypa A/H1N1 jest najgroźniejsza dla kobiet w ciąży (w przypadku ciężarnych prawdopodobieństwo hospitalizacji po zarażeniu jest czterokrotnie większe niż u innych osób). Poza tym szczególnie narażone są osoby z chorobami chronicznymi - cierpiące na choroby układu oddechowego, cukrzycę, otyłość, dzieci poniżej 5 roku życia oraz osoby starsze (powyżej 65 roku życia), a także pracownicy ochrony zdrowia. To, że rząd szczepionek dla tych grup nie kupił, zdaniem opozycji, jest skandalicznym zaniechaniem. - Co najmniej 100 osób zmarło tylko dlatego, że nie miały możliwości zaszczepienia się, choć należały do grup podwyższonego ryzyka – mówi w rozmowie z WP Balicki. Od listopada ubiegłego roku w Polsce zmarło ponad 150 osób zakażonych A/H1N1. 70% zgonów dotyczyło osób z grup ryzyka.

- Eksperci zdroworozsądkowo wyznaczyli grupy ryzyka na ok. 5% populacji. Dla nich powinien być zapas szczepionek na nową grypę. To byłby zakup rzędu 2-4 mln zł. Nikt jednak minister Kopacz nie namawiał do tego błędu, który popełnili Francuzi, Włosi i Niemcy – dodaje Piecha.

Opinia publiczna w Polsce, zdaniem Balickiego, została zmanipulowana, bo minister zdrowia nawoływała do szczepienia się na zwykłą grypę, podczas gdy szczepionka na grypę sezonową w żaden sposób nie chroni przed wirusem A/H1N1. Bardzo szkodliwe było również, w opinii byłego ministra zdrowia, straszenie szczepionką na nową grypę. – Rząd nie kupił szczepionek, bo spóźnił się z negocjacjami, a sposób, w jaki „sprzedał” to społeczeństwu, był najgorszy z możliwych – uważa Balicki. Obrana przez minister Kopacz strategia podkreślania szkodliwości szczepionek sprawiła, że rząd nie będzie mógł się z tej szkodliwej decyzji wycofać, chociaż pojawiła się możliwość zakupu szczepionek od państw, które posiadają ich nadmiar.

"Nie bagatelizujmy nowej grypy"

Choć WHO przyznała, że pandemia grypy A/H1N1 jest słabsza niż zakładano, a jej skutki są bliższe tych, które wystąpiły w 1957 (tzw. grypa azjatycka) i 1968 r. (tzw. grypa Hongkong), czyli o wiele mniejsze niż podczas pandemii grypy w 1918 r., z końcem zimy mogą występować dalsze zachorowania. – Nie traćmy czujności. W żadnym razie nie możemy bagatelizować nowej grypy – przestrzega Piecha.

Podczas epidemii grypy w 1968 r., tłumaczy Balicki, druga fala zachorowań nastąpiła po 10-11 miesiącach. Ponieważ nowa grypa wyparła grypę sezonową, trudno przewidzieć, czy wystąpi zwykły szczyt zachorowań przypadający na luty-marzec, czy druga fala będzie miała miejsce dopiero jesienią. Czy będzie tak, jak z hiszpanką, czy z grypą z końca lat 60., kiedy druga fala miała znacznie większe nasilenie, trudno w tej chwili powiedzieć. - Grupy ryzyka bezwzględnie powinny mieć możliwość zaszczepienia się. Potrzeba kupić milion dawek szczepionki – kończy Balicki.

Joanna Stanisławska, Wirtualna Polska

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)