Przejście w Medyce jest nieunijne
Osoby korzystające z polsko-ukraińskiego pieszego przejścia granicznego w Medyce alarmują, że nie spełnia ono norm Unii Europejskiej, a jego przekraczanie to wielogodzinna udręka i upokorzenie.
Potwierdzają to funkcjonariusze tamtejszych służb granicznych, którzy twierdzą, że jeśli przejście nie zostanie niezwłocznie przebudowane, to grozi mu zamknięcie.
W ciągu doby odprawiamy na tym przejściu od 9 do 12 tys. osób i odnotowujemy stały wzrost ruchu - poinformował PAP komendant Granicznego Punktu Kontroli w Medyce, ppłk Bogusław Ślazyk.
W październiku na wschodnią granicę Polski przyjedzie międzynarodowa komisja Unii Europejskiej. Jej członkowie mają dokonać oceny, czy zlokalizowane tutaj przejścia graniczne spełniają wszystkie unijne wymogi. Inspekcja ma związek ze zbliżającym się terminem przyłączenia naszego kraju do państw grupy Schengen, czyli zlikwidowania kontroli na wewnętrznych granicach UE.
Sądzę, że komisja może zakwestionować stan przejścia dla pieszych, jeśli nie zostanie ono szybko przebudowane - powiedział ppłk Ślazyk.
Piesze przejście graniczne w Medyce funkcjonuje od ośmiu lat. Zbudowano je z myślą o tzw. małym ruchu granicznym. W praktyce korzystają z niego głównie tzw. mrówki, czyli drobni szmuglerzy papierosów i alkoholu - najczęściej bezrobotni, emeryci i renciści.