ŚwiatPrzejrzeliśmy dokumenty z kampanii Dudy. Po Cambridge Analytica ani śladu

Przejrzeliśmy dokumenty z kampanii Dudy. Po Cambridge Analytica ani śladu

Przejrzeliśmy dokumenty z kampanii Dudy. Po Cambridge Analytica ani śladu
Źródło zdjęć: © PAP
Oskar Górzyński
22.03.2018 15:27, aktualizacja: 22.03.2018 15:54

Czy sztab Dudy korzystał z usług szemranej firmy? Czy Facebook był kluczowy w wyborczym zwycięstwie Dudy? Dokumenty Państwowej Komisji Wyborczej wskazują, ze odpowiedź na oba pytania brzmi "nie"

"Facebook był 'nieodzowny' dla zwycięstwa Andrzeja Dudy w wyborach prezydenckich w Polsce w 2015 roku" - stwierdził w swoich materiałach promocyjnych internetowy gigant. Zdanie to, podchwycone przez brytyjski dziennik "Guardian" w kontekście afery Cambridge Analytica i dała asumpt do podejrzeń, że CA działała także w Polsce, pomagając w kampanii wyborczej Andrzeja Dudy. Specjalizująca się w kampaniach wyborczych firma jest oskarżana o bezprawne pozyskanie danych 50 milionów użytkowników Facebooka oraz stosowanie nieczystych sztuczek. Jej związki z kampanią Dudy sugerowali politycy opozycji i niektóre media.

Jeśli jednak taka współpraca była, musiała się odbyć w całości po cichu i "pod stołem". W oficjalnych dokumentach z kampanii złożonych w Państwowej Komisji Wyborczej nie ma po niej śladu. Prześledziliśmy wszystkie wydatki z kampanijnego konta bankowego i przejrzeliśmy osiem tomów umów zawartych przez sztab w czasie kampanii. Nie było wśród nich ani jednego podmiotu z zagranicy.

Co Duda robił w internecie

Co więcej, ze sprawozdania Dudy w PKW wcale nie wynika, by Facebook rzeczywiście był kluczowym elementem jego strategii wyborczej. Choć na kampanię w internecie jego sztab wydał łącznie prawie 800 tys. złotych, to na reklamy w Facebooku przeznaczone zostało 154 tys. Firmą, która na zlecenie komitetu Dudy zajmowała się promocją w serwisie społecznościowym była niewielka warszawska agencja Crazy Little Things. Jej właściciel zajmuje się także sprzedażą suplementów diety.

Kandydat PiS płacił także za promocję spotów wyborczych na YouTube oraz Google. Odpowiadała za to agencja marketingu online Whites, która skupiła się na docieraniu do wyborców w wieku 25-34 lat.

Telewizja wciąż dominuje

Z kolei do opracowania analizy internetowego wizerunku Dudy, przygotowania materiałów wideo oraz moderacji wpisów na internetowych forach zatrudniono firmę El Chupacabra. Zaskakująco dużo reklam sztab Dudy wykupił na lokalnych internetowych miejscowości takich jak Sieradz, Jarosław czy Skarżysko - czyli tych punktach "Polski powiatowej", którą odwiedzał swoim "Dudabusem". Nie były one zbyt kosztowne - wydawano na nie każdorazowo po kilkaset złotych.

Na pomoc specjalistów od wizerunku oraz badań Duda wydał natomiast łącznie ok. 250 tys. złotych.

Wszystkie te wydatki bledną w porównaniu na kwoty przeznaczane na kampanię w bardziej tradycyjnych mediach, przede wszystkim w telewizji. Mimo że komitet kandydata PiS niemal za każdym razem otrzymywał od stacji telewizyjnych znaczące rabaty (nawet do 65 proc.), na emisję spotów wyborczych w telewizji wydał prawie 5 milionów złotych.

Obraz
© WP.PL

Wątłe poszlaki, zero dowodów.

Czy to oznacza, że Cambridge Analytica z pewnością nie miała udziału w kampanii wyborczej w Polsce? Teoretycznie nie. Jak ujawnił w ubiegłym roku Michał Kosiński, polski naukowiec z którego badań czerpała CA, wśród sztabów wyborczych, które były zainteresowane wykorzystaniem jego pomysłów, byli także Polacy. O "bardzo, bardzo udanym projekcie w kraju z Europy Wschodniej" mówił natomiast szef firmy Alexander Nix. Chwalił się wówczas, że udział jego firmy był właściwie niezauważony, a aby zatrzeć ślady używa do tego podwykonawców i spółek-krzaków zarejestrowanych w Wielkiej Brytanii i Izraelu. W ubiegłym roku Nix był również jednym z prelegentów warszawskiego Forum IAB, konferencji Związku Pracodawców Branży Internetowej.

Ale póki co, dowodów na "polski wątek" w aferze Cambridge Analytica nie ma żadnych.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Komentarze (15)
Zobacz także