Przejechali przez pole minowe. Nawet nie zwolnili
Atak na obwód kurski w Rosji trwa. Według rosyjskich władz, siły Kremla wypierają wroga. Rosyjscy blogerzy wojskowi przekazują jednak całkiem inne informacje: ukraińskie siły mają zdobywać wciąż nowe pozycje. Opublikowali też film, na którym widać z jaką łatwością ukraińskie oddziały przekroczyły granicę z Rosją.
Rosyjscy weterani, a także blogerzy wojenni, którzy na bieżąca komentują rosyjskie działania wojenne w Ukrainie, są zaskoczeni tym, co wydarzyło się w obwodzie kurskim. Na wielu kanałach pojawiły się opinie, że "ktoś powinien odpowiedzieć" za to, że ukraińskim oddziałom z taką łatwością udało się przekroczyć rosyjską granicę i podążają wciąż w głąb Rosji.
Wkrótce na rosyjskich kanałach Telegramu pojawiło się nagranie zarejestrowane przez kamery drona. Widać na nim ukraińskie oddziały przekraczające granicę w okolicy wsi Nikołajewo-Darino.
Teren ten, jak wynika z informacji przekazywanych przez rosyjskich blogerów wojskowych powinien być pilnie strzeżony i zaminowany. Strzeżony nie był, a co z minami?
Bojowy pojazd udrożnił drogę
Okazuje się, że Ukraińcy poradzili sobie z nimi przy pomocy bojowego pojazdu inżynieryjnego. Pojazd, ten, jak informują rosyjskie kanały, został później zniszczony, ale swoją rolę przy przekraczaniu pola minowego spełnił. Za nim na teren Rosji bezpiecznie wjechała kolumna ukraiński pojazdów.
"Rosyjscy okupanci opublikowali wideo z przedarcia się kolumny pojazdów opancerzonych AFU (ukraińskiej armii - przyp. red.) na historyczne ukraińskie ziemie Kurskiej Republiki Ludowej 6 sierpnia. Według wroga, Ukraińcy w rejonie wsi Nikołajewo-Darino pokonali zapory minowe z dużą prędkością za pomocą pojazdu inżynieryjnego" - skomentował nagranie ukraiński bloger.
Przypomnijmy, że argumentu o historycznej przynależności do Rosji ziem ukraińskiego obwodu donieckiego i ługańskiego, a także Krymu, bardzo często używał Putin.
Żródło: TG
WP Wiadomości na:
Wyłączono komentarze
Sekcja komentarzy coraz częściej staje się celem farm trolli. Dlatego, w poczuciu odpowiedzialności za ochronę przed dezinformacją, zdecydowaliśmy się wyłączyć możliwość komentowania pod tym artykułem.
Redakcja Wirtualnej Polski