Przedstawiciel USA potwierdza śmierć al-Libiego w ataku drona
Abu Jahja al-Libi, czołowy strateg Al-Kaidy, określany jako numer dwa w tej organizacji, zginął na początku tygodnia w ataku amerykańskiego samolotu bezzałogowego w Pakistanie - poinformował anonimowy przedstawiciel administracji USA.
Al-Libi "był jednym z najbardziej doświadczonych i wszechstronnych liderów Al-Kaidy, "odgrywał kluczową rolę w operacjach Al-Kaidy wymierzonych w Zachód" - sprecyzował amerykańskich urzędnik.
Al-Libi (właśc. nazwisko Mohammed Hassan Qaid) to islamski teolog z dyplomem z chemii, który zdaniem części ekspertów po śmierci szefa Al-Kaidy Osamy bin Ladena stał się drugim co do ważności człowiekiem tej siatki terrorystycznej, po jej obecnym przywódcy Ajmanie al-Zawahirim. W 2005 roku pochodzący z Libii al-Libi zbiegł z amerykańskiego więzienia w Afganistanie, zyskując uznanie w organizacji.
Wysoki przedstawiciel pakistańskich talibów oświadczył, że śmierć al-Libiego jest "olbrzymią stratą". - Po doktorze Sahibie (Zawahirim) al-Libi był głównym przywódcą Al-Kaidy - powiedział agencji Reutera przedstawiciel pakistańskich talibów, zastrzegając sobie anonimowość.
Według źródeł amerykańskich al-Libi zginął w poniedziałek rano w nalocie samolotu bezzałogowego na terytorium plemiennym w Północnym Waziristanie. Także informatorzy w pakistańskim wywiadzie przypuszczają, że al-Libi był wśród siedmiu ofiar ataku; powołują się oni na podsłuchane rozmowy i relacje z miejsca zdarzenia.
Zabicie al-Libiego wzmacnia pozycję USA w sporze z Pakistanem. Władze w Islamabadzie domagają się zakończenia nalotów amerykańskich dronów na terytoria pakistańskie przy granicy z Afganistanem, twierdząc, że z powodu przypadkowych ofiar wzmacniają one antyamerykańskie nastroje w kraju.
W serii nalotów przeprowadzonych od soboty do poniedziałku na słabo kontrolowane pogranicze Pakistanu, gdzie ukrywają się talibscy rebelianci, zginęło ok. 30 domniemanych bojowników.