ŚwiatPrzed wizytą papieża Monachium budzi się do życia

Przed wizytą papieża Monachium budzi się do życia

Na kilka godzin przed przyjazdem Benedykta
XVI, w Monachium - stolicy Bawarii nie odczuwa się jeszcze
atmosfery wielkiego święta, jakim jest bez wątpienia pierwsza od
czasu wyboru na Stolicę Piotrową pielgrzymka Josepha Ratzingera w
jego rodzinne strony.

09.09.2006 | aktual.: 09.09.2006 11:52

Gazety informują co prawda na pierwszych stronach o wizycie, prześcigając się w chwytliwych tytułach. "Szczęść Boże - teraz wszyscy Bawarczycy są papieżem" - napisała monachijska bulwarówka "TZ". Jednak w sobotnie przedpołudnie w miejscach, gdzie pierwszego dnia sześciodniowej pielgrzymki pojawi się papież, widać nadal więcej policjantów i dziennikarzy, niż wiernych.

Jak zawsze w piątkowy wieczór przed weekendem bawarska metropolia bawiła się do późnej nocy. Ulice w centrum miasta pełne były jeszcze grubo po północy ludzi idących lub wracających z rautów, spotkań, teatrów czy opery. Słynne monachijskie restauracje otwarte do białego rana, pękały jak zawsze w szwach. Niemcy, nawet w Bawarii są inni niż Słowianie. Nawet ci wierzący mają do religii stosunek bardziej "suchy" niż Polacy czy Rosjanie - tłumaczył mieszkający od ponad 41 lat w Niemczech ksiądz polskiego pochodzenia Franz Bodynek.

Plac Mariacki z Kolumną Mariacką, gdzie wieczorem Benedykt XVI będzie modlił się i przemówi do ludzi, świeci jak na razie pustkami. Tylko barierki odgradzające dostęp do przystrojonej w białe i żółte kwiaty barokowej kolumny i kilka watykańskich flag świadczą o tym, że za kilka godzin pojawi się tutaj papież. Do nielicznych, którzy już od wieczora poprzedniego dnia czekają na spotkanie z papieżem, należy Cornelia Rochl z Wettringen w Północnej Bawarii. Jestem ewangeliczką, ale przecież wierzymy w jednego Chrystusa - tłumaczy. Przyjechała z flagą, na której widnieje hasło Jana Pawła II - "Totus tuus". Karol Wojtyła zrobił na mnie wielkie wrażenie - wyjaśnia. Gdybym mogła powiedzieć coś papieżowi, zaapelowałabym o bardziej ekumeniczną postawę oraz zmianę stanowiska w sprawie roli kobiet w Kościele - mówi Cornelia.

70-letni Franz Xawier Potz przyjechał aż z Pama w Austrii. Nie przyjechałem spotkać się z papieżem, lecz oddać mu cześć - poprawia pytającego go dziennikarza. Na barierce przed kolumną wywiesił plakat z zdjęciami Ratzingera oraz jego poprzednika Jana Pawła II. Byłem już w Wadowicach i Krakowie, marzę o tym, by wybrać się do Częstochowy - mówi Austriak.

Kolumnę Mariacką ufundował w 1638 roku elektor bawarski Maksymilian w podzięce za uchronienie kraju przed wojną. Ratzinger jako kardynał pożegnał właśnie tutaj z Monachium, wyjeżdżając w 1982 roku do Rzymu jako przewodniczący Kongregacji Nauki i Wiary.

W newralgicznych punktach miasta ustawiono stoiska prowadzone przez Związek Harcerzy św. Grzegorza. Harcerze udzielają informacji, rozdają specjalne wydanie Monachijskiej Gazety Kościelnej. Od południa rozdawać będą biało-żółte chusty z hasłem pielgrzymki - "Ten, kto wierzy, nie jest sam". Przygotowano 300 tys. takich chust dla ludzi, którzy będą witali papieża podczas przejazdu przez miasto i podczas mszy.

Jedna z harcerek, 17-letnia Jana mówi, że młodzież od miesięcy przygotowywała się do akcji. Przyjazd papieża był tematem wielu dyskusji. Oczywiście nie jest to temat, o którym młodzież mówiłaby na codzień. Jesteśmy w mniejszości - nie to co w Polsce - mówi z odrobiną goryczy.

Największa monachijska księgarnia Hugendubel przygotowała całe stoisko z publikacjami papieża i dziełami na jego temat. Obserwujemy zwiększone zainteresowanie - mówi ekspedientka.

Stefan, 16-letni harcerz, który ulokował się przed katedrą NMP, nie traci optymizmu. Nie martw się, gdy papież przyjedzie, ulice będą pełne. Bawarczycy nie są gorsi od Polaków i też potrafią powitać swego papieża - mówi.

Jacek Lepiarz

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)