Przeciek z raportu inspektorów ONZ ws. Syrii: pod Damaszkiem użyto sarinu
Podczas ataku pod Damaszkiem 21 sierpnia użyto sarinu - podaje agencja Reuters, powołując się na przecieki z raportu ONZ-owskich inspektorów. Raport ma oficjalnie przedstawić sekretarz generalny ONZ Ban Ki Mun podczas posiedzenia Rady Bezpieczeństwa.
16.09.2013 | aktual.: 16.09.2013 16:53
Reporterzy uchwycili na zdjęciu moment, w którym szef inspektorów Szwed Ake Sellstroem przekazuje raport Ban Ki Munowi. Po zbliżeniu na pierwszą stronę raportu udało się dostrzec słowa: "Użyto gazu paraliżującego o nazwie sarin".
Także agencja Associated Press poinformowała, powołując się na inspektorów ONZ, że są "przekonywające dowody" na użycie broni chemicznej podczas ataku w Syrii. Jak donosi AP, w sporządzonym przez inspektorów raporcie podkreślono, że pobrane na miejscu próbki "środowiskowe, chemiczne i medyczne" dostarczają dowodów na to, że podczas ataku na przedmieście Guta użyto "pocisków rakietowych ziemia-ziemia zawierających sarin", bojowy środek trujący o działaniu paralityczno-drgawkowym.
"Wniosek jest taki, że broń chemiczna jest używana w trwającym konflikcie między stronami w Syryjskiej Republice Arabskiej (...) przeciwko cywilom, w tym dzieciom, na względnie wielką skalę" - napisano na pierwszej stronie raportu dla sekretarza generalnego ONZ Ban Ki Muna.
Wcześniej podawano, że ONZ-otowscy wysłannicy zebrali liczne próbki gleby, krwi i moczu od osób z miejsca na przedmieściach Damaszku, gdzie dokonano ataku. Przeprowadzono także rozmowy z lekarzami i świadkami.
Kto stał za atakiem?
USA i inne kraje zachodnie oskarżają o użycie broni chemicznej podczas sierpniowych ataków pod Damaszkiem reżim prezydenta Baszara al-Asada. Zdaniem wywiadu amerykańskiego, zginęło wówczas 1400 osób, w tym setki dzieci. Władze syryjskie odpierają jednak te zarzuty, twierdząc, że doszło do prowokacji rebeliantów.
Sam raport inspektorów ONZ - jak wcześniej informowano - ma jedynie potwierdzić, czy doszło do użycia broni chemicznej, bez wskazywania, kto odpowiada za atak. Według dyplomatów, zebrane dowody, będą jednak wskazówkami dla określenia winnych.
Amerykańsko-rosyjskie porozumienie ws. Syrii
Treść raportu - w zależności od swojej jednoznaczności - ułatwi bądź utrudni stałym członkom Rady uzgodnienie wspólnego projektu rezolucji, która wsparłaby amerykańsko-rosyjski plan dla Syrii.
Rosja jasno dała do zrozumienia, że nie zagłosuje za rezolucją, która będzie przewidywała użycie siły wobec reżimu Asada. Zachód obstaje przy rozwiązaniu siłowym - jeśli syryjski prezydent nie zastosuje się do warunków porozumienia.
Zgodnie z planem, uzgodnionym przez szefów dyplomacji USA i Rosji, Johna Kerry'ego i Siergieja Ławrowa, reżim syryjski ma w ciągu tygodnia przedstawić spis swego arsenału chemicznego. Do listopada w Syrii mają pojawić się inspektorzy ONZ. Władze w Damaszku mają dać "natychmiastowy i nieskrępowany" dostęp do wszystkich miejsc, które inspektorzy będą chcieli zbadać pod kątem obecności broni chemicznej. Najpóźniej do połowy 2014 roku broń ta ma być całkowicie wyeliminowana.
Podczas trwającej 2,5 roku wojny domowej w Syrii zginęło już ponad 100 tys. osób.