Przechwycona rozmowa. "Zabiję was wszystkich!"

Kolejna przechwycona rozmowa Rosjan. Jeden z żołnierzy opowiedział żonie o dramatycznej sytuacji, w której omal nie zabili własnego generała. Ten miał ich zmuszać do dalszej walki.

Wojna w Ukrainie. Przechwycona rozmowa Rosjan
Wojna w Ukrainie. Przechwycona rozmowa Rosjan
Źródło zdjęć: © East News | Maximilian Clarke/SOPA Images/Shutterstock
Katarzyna Bogdańska

Służba Bezpieczeństwa Ukrainy przechwyciła rozmowę rosyjskiego żołnierza ze swoją żoną. Wynika z niej, że w obwodzie donieckim rosyjscy żołnierze omal nie zastrzelili własnego generała Walerija Sołodczuka po tym, jak ten próbował ich zmusić do dalszej walki z Ukraińcami - przekazuje Ukrinform.

Jak czytamy, generał Walerij Sołodczuk miał za zadanie tłumić bunt w szeregach rosyjskiej armii.

"Chodź, zabij mnie"

Rosjanin relacjonował żonie, że generał krzyczał: "Zabiję was wszystkich, jeśli nie pójdziecie walczyć!". - Zaczął wymachiwać lufą, strzelał, krzyczał - opowiadał o zachowaniu generała, Wówczas jeden z żołnierzy wyciągnął zawleczkę z granatu stwierdził: "Chodź! Zabij mnie!", strasząc wysadzeniem się razem z nim w powietrze.

Jak podaje SBU, rosyjski generał haniebnie uciekł z linii frontu.

W rozmowie z żoną Rosjanin skarżył się także na duże straty, jakie ponoszą w walce. Większość jego brygady została zabita lub jest ranna i nie może walczyć.

Rosjanin przyznał żonie, że po tej sytuacji najchętniej wyjechałby z Ukrainy.

Rosyjscy żołnierze gotowi są zabić swoich generałów, zmuszających ich do ataków na pozycje wojsk ukraińskich - podsumowuje Służba Bezpieczeństwa Ukrainy.

Rosjanie kończą "kontrakty"

Wielu rosyjskich żołnierzy zawarło kontrakty dotyczące udziału w 90-dniowej "operacji specjalnej" w Ukrainie, dlatego wojskowi oczekują na koniec maja, by czym prędzej zwolnić się ze służby i wrócić do domu - poinformowała w niedzielę Służba Bezpieczeństwa Ukrainy (SBU), która opublikowała inną przechwyconą rozmowę najeźdźców.

"Mam wszystkiego dość. Krótko mówiąc, powiedzieli nam, że nie mamy co liczyć na żadne zastępstwo. Nikt nie chce przyjeżdżać na Ukrainę, żeby tutaj walczyć. Myślę sobie - chrzanić to, dosłużę te trzy miesiące (do końca maja - PAP), a potem będę musiał jakoś się stąd wyrwać. Poszukam czegoś w 'cywilu'. Świat nie kończy się na armii, prawda?" - opowiada rosyjski wojskowy swojemu znajomemu w kraju.

Źródło: Ukrinform/PAP/Twitter

Wybrane dla Ciebie