Prywatna firma będzie pilnować polskich więźniów?
Resort sprawiedliwości chce oddać w prywatne ręce nadzór nad osobami objętymi systemem dozoru elektronicznego – podaje RMF FM. Dlaczego polskich więźniów nie mogą pilnować strażnicy Służby Więziennej? Tak ma być taniej.
Przedstawiciel resortu sprawiedliwości zaznacza, że lepiej, aby ogromny wydatek zakupu bransoletek oraz stacji odbiorczo-nadawczych wzięła na siebie prywatna firma. Tym bardziej, że nie wiadomo, jak długo system będzie działać. W ustawie zapisano na razie tylko pięć lat. W tym przypadku budowanie służby państwowej byłoby bezcelowe, gdyż po pięciu latach musielibyśmy zwolnić ludzi, sprzedać samochody i całe żelastwo bransoletek wyrzucić - stwierdza w radiu RMF FM wiceminister sprawiedliwości Łukasz Rędziniak.
Ministerstwo na razie nie potrafi powiedzieć, ile zapłaci za pilnowanie jednego elektronicznego więźnia. Zdecyduje o tym przetarg. Jak mówi Rędziniak, już są chętni do wzięcia w nim udziału - rodzime i zagraniczne firmy ochroniarskie. Wiceminister zaznacza, że w Europie tylko Szwedzi wybrali model państwowy.