PolskaPrymas Polski: chrzest nie zwalnia nas z nieustannego opowiadania się po stronie prawdy i dobra

Prymas Polski: chrzest nie zwalnia nas z nieustannego opowiadania się po stronie prawdy i dobra

• W Krakowie trwają uroczystości ku czci św. Stanisława - patrona Polski
• Obecny na nich Prymas Polski zaapelował do wiernych, by "stawali jednoznacznie po stronie krzywdzonych i słabych"
• Prymas Wojciech Polak: nawet jeśli zrodziłby się on z konieczności uzdrowienia zaistniałem sytuacji

Prymas Polski: chrzest nie zwalnia nas z nieustannego opowiadania się po stronie prawdy i dobra
Źródło zdjęć: © Agencja Gazeta | Grzegorz Skowronek

W Krakowie trwają uroczystości ku czci św. Stanisława - patrona Polski, biskupa i męczennika; są one jednocześnie dziękczynieniem za wiarę w 1050. rocznicę chrztu Polski. W obchodach uczestniczą m.in. Episkopat Polski i premier Beata Szydło.

- Chrzest wolności nam nie odbiera, nie ogranicza jej. Nie zwalnia nas z nieustannego opowiadania się po stronie prawdy i dobra - mówił prymas w homilii podczas mszy na dziedzińcu klasztoru oo. Paulinów na Skałce. - Chrzest nas prawdziwie wyzwala, a w konsekwencji domaga się - jak to pięknie mówił krakowski biskup (Karol Wojtyła) - "wolności ludzkiej najpełniej zaangażowanej - podkreślał.

Prymas mówił, że dzięki sile, jaką daje przynależność do Kościoła "jesteśmy w stanie opowiedzieć się w życiu za tym, co prawdziwe, co dobre, co piękne, a równocześnie odrzucać ułudę i pokusę władzy, pychy, przemocy i nienawiści, które uciekają się do wyrównywania ludzkich rachunków przy pomocy takiego czy innego miecza".

- W imię wewnętrznej wolności mamy jednoznacznie stawać po stronie osób krzywdzonych i słabych, ofiar niesprawiedliwości i szaleńczego gniewu, nawet, gdyby - jak w przypadku Bolesława - rodził się on z konieczności uzdrowienia zaistniałej sytuacji - podkreślił abp Polak, nawiązując do zbrodni Bolesława Śmiałego, z rozkazu którego według przekazu kronikarzy zginął bp Stanisław ze Szczepanowa.

Abp Polak przypomniał, że od 966 r. jesteśmy uczestnikami historii zbawienia, a raczej - jak pisał do "Tygodnika Powszechnego" abp Karol Wojtyła - "doświadczamy, że odtąd historia zbawienia zaczęła się toczyć wraz z historią naszego narodu".

- Pozwólmy, aby łaska chrztu nieustannie nas przemieniała - wzywał prymas Polski. - Ma nas ona przemieniać siłą takiego zjednoczenia z Bogiem, która pokonuje życiowe przeciwności i słabości, niweczy grzech, zwycięża nasze lęki i obawy - dodał.

- Tak jak mówił w tych ostatnich dniach papież Franciszek tylko świadkowie w Kościele zdolni będą podlewać wodą ewangelii korzenie Europy, korzenie Polski, korzenie świata - mówił abp Polak.

Przewodniczący KEP abp Stanisław Gądecki zapewnił podczas uroczystości, że Kościół w Polsce udzieli wszelkiej pomocy i wsparcia w organizacji ŚDM. Złożył metropolicie krakowskiemu Stanisławowi Dziwiszowi, obchodzącemu w niedzielę imieniny, "życzenia wszelkich łask bożych". - Drogi solenizancie, na tym życia kancie trzymaj się galancie - żartował.

Kardynał Dziwisz dziękował władzom państwowym za to, że przyłączyły się do zaproszenia papieża Franciszka i młodych z całego świata do Polski na ŚDM; podkreślał, że to młodzi ludzie chcieli odwiedzić ojczyznę Jana Pawła II.

Podczas mszy odprawionej przed Ołtarzem Trzech Tysiącleci na Skałce po raz pierwszy publicznie wystąpił Chór Światowych Dni Młodzieży, prezentując skomponowaną specjalnie na lipcowe spotkanie papieża z młodymi "Mszę Jana Pawła II" Henryka Jana Botora oraz hymn ŚDM. Do Krakowa przyjechali z Wilna animatorzy projektu "Polska sercem ŚDM", w ramach którego w lipcu do Polski przybędzie kilkaset młodych Polaków z Litwy, Łotwy, Estonii, Ukrainy i Białorusi.

Przed mszą z Wawelu na Skałkę przeszła tradycyjna procesja ku czci św. Stanisława. Uczestniczyło w niej kilka tysięcy osób. W procesji szli kardynałowie, arcybiskupi i biskupi z kraju i zagranicy z nuncjuszem apostolskim w Polsce abp. Celestino Migliore na czele. Byli także: premier Beata Szydło, którą wierni witali oklaskami, oraz wicepremier, minister nauki Jarosław Gowin, przewodniczący klubu PiS Ryszard Terlecki, minister infrastruktury Andrzej Adamczyk oraz Wojciech Kolarski z kancelarii prezydenta.

Z Wawelu na Skałkę szły również poczty sztandarowe, przedstawiciele szkół katolickich, zakonów żeńskich i męskich, uczelni, Bractwo Kurkowe, wierni z Ludźmierza z Figurą Matki Bożej Ludźmierskiej oraz Asysta Żywiecka. Byli również młodzi ludzie zaangażowani w przygotowania do Światowych Dni Młodzieży.

Tradycyjnie w procesji niesione są relikwie najważniejszych polskich świętych, tym razem po raz pierwszy były wśród nich relikwie dwóch franciszkańskich męczenników zamordowanych 25 lat temu w Peru - o. o. Michała Tomaszka i o. Zbigniewa Strzałkowskiego oraz relikwie męczenników afrykańskich, przywiezione z Ugandy. Wolontariusze ŚDM nieśli relikwie św. Jana Pawła II i św. siostry Faustyny - patronów spotkań młodych z papieżem.

Tradycja procesji ku czci św. Stanisława sięga XIII w. Pierwsza odbyła się rok po kanonizacji biskupa męczennika, która miała miejsce w 1253 r.

Św. Stanisław ze Szczepanowa był biskupem krakowskim. Według przekazów kronikarzy zginął w Krakowie na Skałce w 1079 r. z rąk króla Bolesława Śmiałego. Św. Stanisław jest głównym patronem Polski.

Zanim procesja wyruszyła ze Wzgórza Wawelskiego, premier Beata Szydło złożyła kwiaty przed pomnikiem Jana Pawła II, a następnie w krypcie, w której spoczywa para prezydencka Maria i Lech Kaczyński.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (275)