Polska"Prymas był niechętny ks. Popiełuszce? To pomówienie"

"Prymas był niechętny ks. Popiełuszce? To pomówienie"

"Prymas był niechętny ks. Popiełuszce? To pomówienie"
Źródło zdjęć: © AFP

02.03.2009 15:20, aktual.: 02.03.2009 16:56

"Zarzut, jakoby Ksiądz Prymas był niechętny księdzu Jerzemu Popiełuszce, należy bardziej do kategorii pomówień niż faktu" - pisze w specjalnym oświadczeniu rzecznik Archidiecezji Warszawskiej, ksiądz Rafał Markowski.

"O rzeczywistej postawie Księdza Prymasa świadczą decyzje, które podejmował i liczne wypowiedzi na temat księdza Jerzego i jego śmierci, wygłoszone na przestrzeni od jesieni 1984 do października 2002 roku. W wypowiedziach tych Ksiądz Prymas wielokrotnie podkreślał męczeński charakter śmierci księdza Jerzego" - pisze ksiądz Rafał Markowski.

Oświadczenie wydano w odpowiedzi na publikację "Rzeczpospolitej", która zarzuca prymasowi między innymi odmowę zeznań w procesie beatyfikacyjnym księdza Jerzego Popiełuszki i brak jego stanowiska, co miało latami hamować wyniesienie męczennika na ołtarze.

Ksiądz Markowski wyjaśnia też, że zgodnie z przepisami prawa kanonizacyjnego, proces informacyjny kandydata na ołtarze może rozpocząć się najwcześniej 5 lat, a najpóźniej 30 lat po jego śmierci. Ksiądz Markowski wyjaśnia, że zanim proces księdza Jerzego Popiełuszki rozpoczął się w Warszawie - kardynał Józef Glemp Prymas Polski powołał dwie komisje: teologiczną i historyczną, które zebrały wstępne materiały umożliwiające rozpoczęcie procesu. Jednocześnie konieczne było wystąpienie do biskupa włocławskiego i uzyskanie akceptacji ze strony Stolicy Apostolskiej na rozpoczęcie procesu w Warszawie. "Wobec długotrwałości tych procedur twierdzenie o rzekomej zwłoce Księdza Prymasa w podjętych działaniach jest bezzasadne" - czytamy w oświadczeniu.

Rzecznik Archidiecezji Warszawskiej podkreśla również, że w pracę Trybunału Diecezjalnego kardynał Józef Glemp był bezpośrednio zaangażowany. "A zatem miał wpływ na przebieg procesu przez podejmowanie decyzji kto będzie świadkiem i czyje zeznania należy włączyć do procesu". Ksiądz Markowski przypomina jednocześnie, że ksiądz Prymas zgłaszał swoją kandydaturę jako świadka, ale Trybunał uznał, że przytoczenie publicznych wypowiedzi księdza Prymasa na temat życia i śmierci księdza Jerzego jest wystarczające.

Ksiądz Markowski zauważa też, że "ze względu na tajność akt procesowych nikt, poza osobami bezpośrednio zaangażowanymi i zobowiązanymi do tajemnicy, nie zna listy świadków ani treści złożonych zeznań. Zatem informacje zawarte w artykule dotyczące tego, kto złożył lub nie złożył zeznań - są czystą spekulacją". Zdaniem rzecznika warszawskiej kurii informacje przywoływane przez autora artykułu, które jakoby pochodzą od anonimowych przedstawicieli duchowieństwa, mogą być subiektywne i nie mają wartości merytorycznych.

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Komentarze (0)
Zobacz także