Pruchnik: Podpalił kukłę Judasza. Usłyszał zarzuty
Zwyczaj bicia kukły Judasza budzi ogromne emocje. Teraz media obiegła informacja, że 45-latek, odpowiedzialny za podpalenie podobizny jednego z apostołów, usłyszał zarzuty "nieobyczajnego wybryku oraz nieostrożnego obchodzenia się z ogniem".
W Wielkanoc media obiegły zdjęcia z świątecznych obchodów w Pruchniku. W ramach wznowienia tradycji mieszkańcy podkarpackiego miasta (w tym dzieci) dokonali tam "sądu nad Judaszem" - apostołem, który zgodnie z Pismem Świętym wydał Jezusa Chrystusa w ręce Sanhedrynu (żydowskiej instytucji religijnej i sądowniczej), po czym popełnił samobójstwo.
Słomiana kukła z dużym nosem i pejsami otrzymała 30 uderzeń kijami, po jednym za każdy ze srebrników, które Iskariota dostał za zdradzenie Jezusa.
Pruchnik: Zarzuty z Kodeksu wykroczeń
Funkcjonariusze analizują, co dokładnie wydarzyło się w Wielkanoc na Podkarpaciu.
Na razie zarzuty z Kodeksu wykroczeń (art. 140 i 82) usłyszał 45-letni mężczyzna. - Nie został zatrzymany. Otrzymał zarzuty dopuszczenia się nieobyczajnego wybryku oraz nieostrożnego obchodzenia się z ogniem – cytuje Annę Długosz z Komendy Miejskiej Policji w Jarosławiu gazeta.pl.
Oficer prasowa nie wykluczyła, że zarzuty w sprawie mogą usłyszeć kolejne osoby.
Przypomnijmy, że wznowieniem starego zwyczaju na Podkarpaciu zainteresowali się dziennikarze, a potem służby bezpieczeństwa.
Kontrowersje budzi fakt, że Judasz był Żydem. Okładanie kijami kukły apostoła potęgowało więc zarzuty o antysemityzm.