Prowadząc pod wpływem doprowadził do śmierci trzech pasażerów. Po dwóch miesiącach w śpiączce... uciekł ze szpitala
• Terrell Barclay prowadził samochód pod wpływem, dwukrotnie przekraczając dozwoloną dawkę
• Gdy stracił kontrolę nad pojazdem, ten wpadł do rowu i stanął w płomieniach
• Troje pasażerów, w wieku od 26 do 29 lat, zginęło na miejscu
• W momencie wypadku auto było rozpędzone do 160 km/h
• Barclay cudem przeżył, ale trafił do szpitala z poważnymi poparzeniami twarzy, został wprowadzony w śpiączkę farmakologiczną
• Mężczyzna uciekł ze szpitala, ale po 4 miesiącach oddał się w ręce policji
Terrell Barclay doprowadził do wypadku, w którym jego samochód wpadł do rowu i stanął w płomieniach. Zginęła trójka jego pasażerów: Amanda Martin, Joshua Edwards i Ashlee Mosher, w wieku 26-29 lat. Sam kierowca cudem uszedł z życiem, ale z poważnymi poparzeniami trafił do szpitala, gdzie wprowadzono go w śpiączkę farmakologiczną.
Barclay prowadził pod wpływem alkoholu, którego poziom we krwi dwukrotnie przekraczał dozwolony limit. Dodatkowo auto w chwili wypadku było rozpędzone do 160 km/h! Po przeniesieniu ze szpitala do ośrodka rehabilitacyjnego, Barclay uciekł.
Policja udostępniła zdjęcie mężczyzny, na którym widać potwornie oszpeconą twarz poszukiwanego. Po dwóch miesiącach Barclay dobrowolnie oddał się w ręce władz. Jest oskarżony o zabójstwo przy użyciu pojazdu.