Protesty przed polskimi ambasadami we Włoszech i Izraelu
"Żadne prawo nie może wymazać historii", czy "to polskie prawo pluje w twarz narodowi izraelskiemu" - takie napisy pojawiły się na plakatach podczas manifestacji przeciwko ustawie o IPN w Tel Awiwie i Rzymie. Część z protestujących weszła na teren ambasady Polski.
W proteście w Tel Awiwie brało udział około 50 osób. Według informacji portalu The Times of Israel "kilkadziesiąt ludzi, którzy przeżyli Holokaust, weszło w czwartek na teren polskiej ambasady, machając flagami i niosąc plakaty z wyrazami protestu przeciwko ustawie penalizującej obwinianie polskiego narodu lub państwa za zbrodnie Holokaustu”.
Manifestację przed polską ambasadą zorganizowała fundacja Yad Ezer La-Haver. Instytucja prowadzi w Hajfie dom dla ocalałych z Holokaustu.
Te doniesienia potwierdza polski MSZ. Resort przyznaje, że część protestujących - po zakończeniu manifestacji - weszło na parking. Mieli błyskawicznie opuścić teren instytucji po prośbie policji.
Jak podaje RMF FM, dyplomaci raczej nie odbierają tego jako celowego naruszenia terytorium ambasady. Jednocześnie ambasada podkreśla, że "protesty są czymś naturalnym w państwach demokratycznych i nie zamierza ograniczać prawa do wyrażania poglądów".
Włosi protestują
Podobnie wyglądała sytuacja w Rzymie. Około 100 osób ze wspólnoty żydowskiej wzięło udział w pikiecie przed ambasadą RP we Włoszech. Wśród nich byli członkowie stowarzyszenia Dzieci Shoah, które zrzesza ocalonych z zagłady i ich rodziny.
Protestujący mieli ze sobą kartki z hasłami: "Sprawiedliwi Polacy wstydziliby się", "Historii się nie zmienia", "Gdzie jest Auschwitz?", "Negować historię to zabijać na nowo". W przeddzień manifestacji szefowa włoskiego związku gmin żydowskich Noemi Di Segni wystosowała apel do polskich władz. List został rozpowszechniony przez agencję Ansa.
Czytamy w nim, że "jeśli polski Trybunał Konstytucyjny otworzy drogę dla tej ustawy, to dla Europy narodów, które po wojnie pragnęły potwierdzić zasady prawdy i wolności oraz dla całej wspólnoty naukowej będzie to dzień smutny i przełomowy”.
"Polska jest wielkim krajem ze wspaniałą historią, który w cierpieniu i z heroizmem zdobył wolność słowa" – podkreśla Di Segni. Jej zdaniem, ustawa przyjęta przez polski parlament jest "zdradą tych wartości".
Źródło: RMF FM/tvp.info/The Times of Israel