Protesty po wyroku ws. aborcji. Mamy komentarz Naczelnej Izby Lekarskiej
Od czwartku w całej Polsce odbywają się protesty w związku z wyrokiem Trybunału Konstytucyjnego. Dotyczy on zakazu wykonywania aborcji w sytuacji, w której powodem wykonania zabiegu jest wada płodu. Wyrok skomentowało środowisko lekarskie.
Prezydium Naczelnej Izby Lekarskiej wyraża "głębokie zaniepokojenie" z powodu wyroku Trybunału Konstytucyjnego. "Dotychczasowy "kompromis" w sprawie możliwości przerwania ciąży dawał kobietom fundamentalne prawo do decyzji w tak trudnej i indywidualnej sytuacji w przypadku ciężkiego uszkodzenia płodu" - czytamy w oficjalnym stanowisku NIL.
Dodatkowo NIL sugeruje stworzenie nowego prawa, które pozwoliłoby tworzyć komisje lekarskie "stwierdzające istnienie przesłanek do przerwania ciąży z uwagi na wady lub uszkodzenia letalne płodu". W tym celu - ale także aby oczyścić atmosferę po wyroku TK - Naczelna Izba Lekarska "wzywa środowiska polityczne do pilnego rozpoczęcia współpracy parlamentarnej oraz dialogu ze społeczeństwem celem wypracowania rozwiązań, które pozwolą (...) unormować tę kwestię". Tym samym NIL dołącza do głosów mówiących, że powrót do status quo i niezmiennego "kompromisu aborcyjnego" będzie w tym momencie bardzo trudny.
Lekarze dodają, że podnoszenie sprawy ustawy aborcyjnej w środku epidemii koronawirusa, było czymś wielce nieodpowiedzialnym. Nie mają oni złudzeń, że podczas demonstracji nie sposób trzymać dystansu i zachowywać się zgodnie z zasadami reżimu sanitarnego.
Protesty po wyroku TK. Komentarz lekarza
Komentarza udzielił nam także dr Artur Drobniak, sekretarz NIL i ginekolog. Lekarz nie zgadza się z wygłaszanym przez "obrońców życia" poglądem, jakoby kobiety w ciąży mające urodzić dzieci z poważnymi wadami genetycznymi, były namawiane do wykonywania aborcji.
- Dotychczasowa ustawa pozwalała rodzicom, którzy na podstawie zdobyczy medycyny, jaką są w 100 proc. wiarygodne badania prenatalne, dokonać decyzji co w sytuacji takiej wady dziecka uczynić. Duża cześć par decyduje się na kontynuację ciąży mając pełną świadomość co czeka dziecko po porodzie. I nikt takim parom tego nie zabrania, powiem więcej, są one przez personel medyczny w Polsce wspierane. W niektórych szpitalach specjalistycznych są Poradnie Wad Letalnych Płodu, gdzie matka jest w tym trudnym czasie objęta profesjonalną opieką medyczną i psychologiczną - tłumaczy w rozmowie z WP Drobniak.
Lekarz dodaje, że często decyzje rodziców są naprawdę dramatyczne, a nimi samymi targają sprzeczne emocje.
- Proszę sobie wyobrazić 40-letnią kobietę, która zaszła w pierwszą ciąże i okazuje się ze jej dziecko ma nieuleczalne letalne wady. Kolejne 7 miesięcy nosi ciążę, poród kończy się cięciem cesarskim z powodu wielowadzia płodu i w kolejną ciąże nie może ona zajść bezpiecznie dla siebie i kolejnego dziecka przed upływem przynajmniej 9-12 miesięcy od cięcia cesarskiego. Ma wtedy prawie 42 lata. Jej płodność na skutek postępującego zmniejszania rezerwy jajnikowej znacznie się zmniejszyła i nie zaszła w ciążę, mimo starań własnych i pomocy lekarskiej. Te 1.5 roku okazało się dla niej kluczowe w kwestii posiadania potomstwa - kontynuuje lekarz.
Drobniak pyta retorycznie "czy takie kobiety mają być gorzej traktowane od innych?". - Takie historie jak ta pokazują, że polityka anytaborcyjna może mieć wprost odwrotne skutki od zamierzonych i stać się de facto politykom "antyrodzinną" - konkluduje Drobniak.