Protesty kobiet. Siostra Małgorzata Chmielewska: wyraz buntu
Protesty kobiet po wyroku Trybunału Konstytucyjnego ws. aborcji trwają już drugi tydzień. - To wyraz buntu, generalnie przeciwsko wszystkiemu, co się dzieje - mówi s. Małgorzata Chmielewska prezes Fundacji Domy Wspólnoty "Chleb Życia".
Siostra Małgorzata Chmielewska, prezes Fundacji Domy Wspólnoty "Chleb Życia", o protesty kobiet w Polsce pytana była w poniedziałkowym wydaniu "Kropki nad I" w TVN24. - Z jednej strony jest to zjawisko pozytywne, w tym sensie, że młode pokolenie chce coś przez demonstracje wyrazić - stwierdziła s. Chmielewska.
Dodała, że starsi narzekali na bierność młodych, a oni pokazali coś przeciwnego. - To nie jest tak, że ludzie protestują tylko przeciwko orzeczeniu Trybunału Konstytucyjnego. Podczas tych protestów wielu młodych ludzi chce zaprotestować generalnie przeciwko wszystkiemu. To wyraz buntu - stwierdziła.
S. Małgorzata Chmielewska zaznaczył, że "demolowanie, niszczenie, to nie metoda, ale to także produkt uboczny wielotysięcznych manifestacji".
Zobacz też: Aborcja. Adam Bodnar o rozwiązaniu sporu. "O tym są protesty"
Pytana przez Monikę Olejnik o wulgaryzmy na plakatach czy w hasłach protestujących, szefowa fundacji "Chleb Życia" odparła, że wcześniej "wiele wulgarnych słów płynęło ze strony tych, którzy powinni świecić przykładem".
- Są sytuacje, kiedy brzydkie słowa oddaje w krótki sposób emocje - powiedziała s. Chmielewska na antenie TVN24. - Ludzie, którzy mają inne poglądy niekoniecznie są dziećmi szatana - mówiła z kolei w kontekście słów o "satanistach", jakimi określił protestujących jeden z doradców szefa resortu edukacji Przemysława Czarnka.
Protesty kobiet. Siostra Chmielewska: musimy pracować nas zmianą mentalności
Odnosząc się do sporu o aborcję, zakonnica stwierdziła, że "naruszenie dotychczasowych ustaleń zaczęło się od złej strony". - Nie podważam wagi kompromisu aborcyjnego - zaznaczyła.
Jej zdaniem było do przewidzenia, że po decyzji TK wahadło się przechyli w drugą stronę, i pojawią się żądania i hasła wzywające do prawa do aborcji na życzenie.
- Wartości chrześcijańskie to jest ochrona życia, ale sorry, nie tylko do momentu urodzenia - dodała.
- Jeśli chcemy być za życiem, czy dawać wybór, musimy pracować nas zmianą mentalności społecznej. (...) Albo budujemy państwo, w którym mieszczą się niepełnosprawni, albo nie bądźmy hipokrytami - mówiła s. Chmielewska, dodając, że ma nadzieję, iż jej syn przybrany nie będzie żył dłużej od niej.