Protestujący stoczniowcy opuścili budynek zarządu
Kilkudziesięciu pracowników Stoczni Szczecińskiej wtargnęło w poniedziałek do budynkiem zarządu firmy. Opuścili go, gdy okazało się, że w gmachu nie ma nikogo z władz spółki.
Przewodniczący zakładowej "Solidarności" Andrzej Antosiewicz rozmawiał przez telefon z przedstawicielami władz stoczni, którzy obiecali, że przyjdą do protestujących. Stoczniowcy wznoszą okrzyki: "Dawać prezesa, dawać złodziei", "Pójdziemy pod urząd". Władze stoczni prowadzą bowiem w tej chwili rozmowy w Urzędzie Wojewódzkim w Szczecinie.
Wśród stoczniowców kolportowany jest list otwarty, wystosowany przez "Solidarność 80" do premiera Leszka Millera.
Żądamy natychmiastowej i zdecydowanej reakcji rządu polskiego w sprawie Stoczni Szczecińskiej (...) Zarząd Porta Holding SA doprowadził dobrze prosperującą stocznią do ruiny i w dalszym ciągu stawia warunki. Żądamy ujawnienia protokołu pokontrolnego NIK z 1996 r., która badała zgodność z prawem prywatyzacji Stoczni Szczecińskiej i wykazała szereg nieprawidłowości - napisali związkowcy "Solidarności 80". (jask)