Protest w siedzibie Fideszu przeciw zmianom w konstytucji
Przedstawiciele organizacji obywatelskich okupowali w Budapeszcie siedzibę rządzącej na Węgrzech partii Fidesz, protestując przeciw zapowiadanej nowelizacji konstytucji. Zdaniem krajowych i międzynarodowych organizacji ograniczy ona prawa obywateli.
07.03.2013 | aktual.: 07.03.2013 15:14
Grupa demonstrantów przeskoczyła przez żelazną bramę siedziby centroprawicowego Fideszu w centrum Budapesztu. Na furcie zawieszono transparent "Konstytucja to nie gra". Protestujący próbowali wedrzeć się do wnętrza budynku, ale po krótkim starciu z ochroniarzami wycofali się na dziedziniec. Tam usiedli na chodniku z zawieszonymi na szyi tabliczkami z napisami: "Orban kłamie", "Europo, nie wierz Fideszowi", "Prawa dla Kościołów" czy "Przywróćcie niezależne sądownictwo! Wolność dla uniwersytetów!". Policja skuła manifestujących kajdankami i wywlekła stawiających opór do radiowozów.
- Wstrzymajcie się z nowelizacją konstytucji! Szanujcie unijne prawa! - krzyczeli demonstranci.
- To niedopuszczalna agresja w państwie demokratycznym - oświadczyło kierownictwo Fideszu, zarzucając lewicowej opozycji kierowanie "spontanicznym protestem obywateli".
Przeciw tzw. czwartej poprawce do konstytucji, zgłoszonej przez Fidesz premiera Viktora Orbana 8 lutego, protestowała już wcześniej lewicowa opozycja. Zastrzeżenia do zmiany, która ma być uchwalona podczas parlamentarnej debaty 11 marca, zgłaszali także przedstawiciele węgierskiego Komitetu Helsińskiego, a ostatnio również Komisja Europejska i Rada Europy.
Kontrowersyjne zmiany dotyczą wielu dziedzin życia społecznego i politycznego, m.in. przewidują zdefiniowanie małżeństwa wyłącznie jako związku kobiety i mężczyzny. Parlament ma też otrzymać prawo decydowania, które organizacje wyznaniowe zostaną przez państwo węgierskie uznane jako Kościoły. Nowelizacja zakazuje również prowadzenia kampanii przedwyborczej w mediach komercyjnych.
Rozgoryczenia nie ukrywają związki studenckie. Mimo wielomiesięcznych protestów, okupowania wyższych uczelni i negocjacji z rządem konstytucyjna poprawka w planowanym kształcie ma ograniczać liczbę miejsc na wydziałach humanistycznych finansowanych przez państwo oraz wprowadzić zasadę "odpracowania" w kraju studiów, co ma trwać dwukrotnie dłużej niż same studia - w przeciwnym wypadku studenci mają pokrywać połowę kosztów kształcenia.
Niemal wszystkie zapisy poprawki zakwestionował węgierski Trybunał Konstytucyjny. Problem polega jednak na tym, że właśnie za jej pomocą deputowani Fideszu zamierzają anulować orzeczenia Trybunału, wprowadzając do konstytucji zapis, że może on podejmować decyzje jedynie w sprawach proceduralnych. Oznaczałoby to poważne osłabienie kontrolnych funkcji tej instytucji.