Protest w ośrodku dla migrantów. Domagali się zwolnienia
• Ok. 70 osób z ośrodka dla migrantów w mieście Bekescsaba protestowało domagając się zwolnienia
• Nie doszło do aktów przemocy
06.06.2016 | aktual.: 06.06.2016 21:17
Około 70 osób starających się o azyl na Węgrzech protestowało w poniedziałek w strzeżonym ośrodku dla migrantów w mieście Bekescsaba przy granicy z Rumunią, domagając się zwolnienia - poinformowała miejscowa policja.
Uchodźcy skarżą się na powolne, według nich, załatwianie ich spraw. Nie doszło do przemocy.
Większość protestujących stanowili mężczyźni, którzy przedstawiali się jako Pakistańczycy. Wypisali na prześcieradłach swe żądania, a około 30 z nich usiadło na dziedzińcu ośrodka, w którym mieszka w sumie 165 osób.
Doradca premiera Węgier Viktora Orbana ds. bezpieczeństwa wewnętrznego Gyoergy Bakondi powiedział agencji prasowej MTI, że załatwianie spraw osób starających się o azyl trwa przeciętnie około 30 dni i nie da się zrobić tego szybciej. Oświadczył też, że zgodnie z węgierskimi przepisami nie można zwolnić przebywających w strzeżonym ośrodku migrantów. Dodał, że rząd węgierski nie ugnie się w tej sprawie ani przed krajowym, ani zagranicznym szantażem.
Policja poinformowała, że w ośrodku panuje porządek a protest nie wpłynął na bezpieczeństwo publiczne w mieście.
Bakondi przypomniał, że na Węgrzech działają trzy strzeżone ośrodki dla migrantów: oprócz tego w Bekescsaba także w Nyirbator przy granicy z Rumunią oraz w Kiskunhalas przy granicy z Serbią. Dziennik "Nepszabadsag" podał w poniedziałek, powołując się na dane uzyskane z węgierskiego MSW, że przebywa w nich obecnie 707 osób starających się o azyl.
W zeszłym tygodniu migranci protestowali też w Kiskunhalas. Wysuwali podobne żądania: szybszego załatwiania ich spraw oraz przeniesienia do ośrodków otwartych.