Protest w obronie lekcji historii przenosi się do stolicy
Opozycjoniści głodujący w Krakowie przeciwko ograniczeniu nauczania historii zawieszą w piątek protest. Teraz pałeczkę przejmuje Warszawa - zapowiada "Nasz Dziennik".
30.03.2012 | aktual.: 30.03.2012 04:22
W siedzibie Stowarzyszenia Wolnego Słowa głodówkę podejmą kolejne osoby. Znajdzie się wśród nich m.in. Adam Borowski, działacz opozycji niepodległościowej w PRL. Do protestu przygotowuje się też Sosnowiec.
Akcja, mimo totalnego przemilczenia m.in. przez największe stacje telewizyjne, pisze "Nasz Dziennik", porusza Polaków, którzy chcą, żeby ich dzieci uczyły się historii co najmniej w takim wymiarze jak obecnie. Poparły ją dziesiątki organizacji, nauczyciele, studenci, profesorowie Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego i Uniwersytetu Jagiellońskiego. Przede wszystkim problem znów został postawiony na forum parlamentu.
Klub Parlamentarny PiS w najbliższych dniach wniesie projekt ustawy, która będzie gwarantować odpowiedni kształt i liczbę godzin historii w szkołach średnich - zapowiada gazeta.
Protest PiS
W czwartek w proteście przeciwko zmianom dotyczącym lekcji historii w szkołach ponadgimnazjalnych przed gmachem MEN w Warszawie wystąpili posłowie PiS. Jarosław Kaczyński nawiązując do głodówki w obronie dotychczasowego modelu nauczania historii, którą od 19 marca prowadziło kilku działaczy opozycji z lat 80. w kościele św. Stanisława Kostki w Krakowie, powiedział, że "ograniczenie nauczania historii to zabieg postkolonialny, który ma uczynić z Polaków zasób siły roboczej dla Zachodu".
- Głęboko kłaniamy się tym, którzy dla interesu narodowego ryzykują własnym zdrowiem, ale to jest sprawa naprawdę ogromnej wagi, sprawa, która zdecyduje o tym, czy polska edukacja ma służyć budowie silnej wspólnoty narodowej, budowie wiedzy i wychowaniu - dodał prezes PiS.
Polska edukacja - według Kaczyńskiego - ma służyć "temu wszystkiemu, co jest koniecznie potrzebne po to, by naród mógł iść w górę, mógł awansować wśród innych narodów, nadrabiać historyczne straty, czy też będziemy, może to nie jest właściwe słowo, ale użyję go, będziemy produkować tanią siłę roboczą dla bogatszych od nas, dla tych wszystkich, którzy wyraźnie wymyślili sobie, że nasza część Europy, a Polska w szczególności, to będzie zasób dla chwiejącego się systemu Europy Zachodniej, z którego czerpie się zyski, tanią siłę roboczą, to, czego samemu się już nie ma".
Projekt MEN
Według dostępnej na stronie internetowej MEN nowej podstawy programowej lekcje "historii i społeczeństwa" mają być pogłębionym i problematycznym ujęciem tego, co uczniowie zdobyli na lekcjach wcześniej, czyli w trzech klasach gimnazjum (będzie tam kurs historii od czasów najdawniejszych do roku 1918 r.) i pierwszej klasie szkoły ponadgimnazjalnej (będzie tam historia najnowsza).
Np. przy zalecanym przez resort edukacji temacie "Ojczysty Panteon i ojczyste spory" uczeń ma umieć m.in. scharakteryzować: "antyczne wzory bohaterstwa, żołnierza i obrońcy ojczyzny oraz ich recepcję w polskiej myśli politycznej, tradycji literackiej oraz edukacyjnej późniejszych epok", "rolę ludzi Kościoła w budowie państwa polskiego", "spory o ocenę dziewiętnastowiecznych powstań narodowych", "spory o kształt Polski w XX w., uwzględniając cezury 1918 r., 1944-1945, 1989 r.", "postawy społeczne wobec totalitarnej władzy, uwzględniając różnorodne formy oporu oraz koncepcje współpracy lub przystosowania".