PolskaProtest SLD ws. ordynacji samorządowej

Protest SLD ws. ordynacji samorządowej

SLD protestuje przeciwko wprowadzeniu do
porządku obrad Sejmu projektu zmian samorządowej ordynacji
wyborczej autorstwa PiS. Według Sojuszu, brak konsultacji ze
środowiskami samorządowymi, ekspertyz i opinii prawnych
uniemożliwia rozpoczęcie prac nad projektem.

W tej sprawie SLD wystosował list otwarty do marszałka Sejmu.

Nie wolno zmieniać prawa wyborczego w przededniu rozpoczęcia kampanii wyborczej - powiedział szef klubu SLD Jerzy Szmajdziński na konferencji prasowej w Sejmie. Wybory samorządowe mają odbyć się w listopadzie.

Ten projekt powstał kilkadziesiąt godzin temu, dopiero od kilkunastu godzin ma numer druku i został doręczony posłom. Uważamy, że taki tryb działania jest przykładem na łamanie zasad i trybu prac nad ustawami regulującymi ustrój państwa - podkreślił Szmajdziński.

Przypomniał, że w poprzedniej kadencji Sejmu ówczesny marszałek Sejmu Włodzimierz Cimoszewicz zapowiedział, że nie dopuści do głosowania nad zmianami w ordynacji do Sejmu i Senatu tuż przed wyborami.

Szmajdziński zaznaczył, że premier Jarosław Kaczyński oceniał wówczas próby zmiany ordynacji tuż przed wyborami jako skandaliczne, a obecny minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro uznał, że jest to manipulowanie przy systemie wyborczym, które służy nie czemu innemu, jak tylko zapewnieniu lepszych pozycji. Szef klubu SLD przywoływał też podobną opinię z tamtego czasu obecnego wicemarszałka Sejmu Marka Kotlinowskiego (LPR).

Konwent Seniorów zdecydował o dołączeniu do porządku obrad debaty nad projektem zmian w ordynacji samorządowej autorstwa PiS.

Projekt autorstwa PiS zakłada m.in. tworzenie grup list - czyli rozwiązanie umożliwiające dwóm lub więcej komitetom wyborczym zawarcie umowy o wspólnym podziale mandatów. Wówczas głosy oddane na te partie by się kumulowały, a potem byłyby rozdzielane na poszczególnych kandydatów.

Jak podkreślił Witold Gintowt-Dziewałtowski (SLD), ta metoda jest korzystna dla dużych partii i tych, które weszłyby w takie koalicje. Wówczas dużo mniej mandatów otrzymałyby partie mniejsze lub startujące w wyborach w pojedynkę, a nie w komitecie koalicyjnym.

W myśl projektu, komitety, które zawarłby taką umowę, byłyby zobowiązane do zawiadomienia o tym Państwowej Komisji Wyborczej i przedłożenia jej oryginału umowy nie później niż na 40 dni przed dniem wyborów.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)