Protest przeciw niepodległości Kosowa
Około 10 tysięcy ludzi protestowało pod ambasadą USA w Belgradzie przeciw planom przyznania niepodległości Kosowu - zamieszkałej głównie
przez Albańczyków prowincji Serbii.
Była to największa antyamerykańska manifestacja uliczna w serbskiej stolicy od 2000 roku, gdy upadł reżim prezydenta Slobodana Miloszevicia. "Kosowo to Serbia", "Serbskie wojska do Kosowa" - głosiły wypisane na transparentach hasła. Inni apelowali do Rosji, by zawetowała plan w Radzie Bezpieczeństwa ONZ.
Serbscy przywódcy we wtorek ostrzegli przed możliwym zakłóceniem równowagi na Bałkanach, jeśli Kosowo zyska niepodległość.
Choć w planie ONZ dla przyszłości Kosowa nie ma słowa "niepodległość", prowincja ma mieć atrybuty niepodległego państwa, nadzorowanego przez instytucje międzynarodowe.
Natomiast kosowscy Albańczycy są zainteresowani tylko niepodległością. Nie akceptują więc zawartego w planie nadzoru międzynarodowego i statusu mieszkających w prowincji 100 tysięcy Serbów.
Również Serbowie sprzeciwiają się planowi. Według serbskiego parlamentu, oenzetowska propozycja "narusza podstawowe zasady prawa międzynarodowego, gdyż nie szanuje suwerenności i integralności terytorialnej" Serbii.