PolskaProtest pracowników wrocławskiej "Jedynki"

Protest pracowników wrocławskiej "Jedynki"

200 pracowników Wrocławskiego
Przedsiębiorstwa Budownictwa Przemysłowego "Wrocławska Jedynka"
okupuje od rana w środę siedzibę firmy. Protestujący domagają
się wypłaty zaległych pensji i przywrócenia do pracy
niesłusznie, ich zdaniem, zwolnionych robotników.

Protest pracowników wrocławskiej "Jedynki"
Źródło zdjęć: © PAP | Adam Hawałej

03.03.2004 | aktual.: 03.03.2004 12:56

27 stycznia br. pracownicy "Jedynki" strajkowali, domagając się wypłaty zaległych wynagrodzeń, respektowania układu zbiorowego i przywrócenia przywilejów socjalnych. Protest zakończył się wówczas podpisaniem porozumienia. We wtorek 145 uczestników strajku otrzymało dyscyplinarne zwolnienia z pracy, za udział w styczniowym proteście. Zdaniem przedstawicieli zakładowej "Solidarności", "dyscyplinarki" zostały wręczone z naruszeniem prawa, ponieważ minęło 30 dni od wystąpienia zdarzenia, które miało być powodem zwolnienia.

W środę rano ok. 200 osób rozpoczęło protest pod siedzibą firmy. Do budynku weszło tylko pięć osób, bowiem pozostałych nie wpuścili ochroniarze. Po półtorej godzinie do pracy przyszli pracownicy innych firm, mających biura w tym samym budynku, co "Jedynka". Obecni na miejscu policjanci wynegocjowali z ochroniarzami otwarcie drzwi. Wtedy wszyscy protestujący weszli do środka i stanęli na schodach prowadzących do biur.

"Będziemy protestować aż do skutku. Protest będzie rotacyjny, to znaczy, że stale będzie w siedzibie firmy kilkadziesiąt osób i będziemy się zmieniać co 24 godziny. Nikt z zarządu firmy się z nami nie skontaktował. My też nie kontaktowaliśmy się z nimi, bo nie mamy żadnych namiarów, więc nie wiemy nawet, gdzie dzwonić" - powiedział szef zakładowej "Solidarności" Zbigniew Rudnik.

Na chodniku przed siedzibą firmy pracownicy postawili taczkę, na której chcieli wywieźć prezesa. Do taczki przymocowali flagi "Solidarności".

"Jedynka" jest najstarszym wrocławskim przedsiębiorstwem budowlanym. Jej historia sięga czasów tuż powojennych. Wielu ze zwolnionych dyscyplinarnie ludzi przepracowało w tej firmie kilkadziesiąt lat.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)