PolskaProtest polskich stoczniowców w Brukseli

Protest polskich stoczniowców w Brukseli

W Brukseli zakończyła się manifestacja około 350 związkowców w obronie trzech polskich stoczni - Gdynia, Gdańsk i Szczecin. Stoczniowcy chcieli wydłużenia terminu na prywatyzację i protestowali przeciwko cięciom w produkcji, których domaga się Komisja Europejska. Od spełnienia tych warunków Bruksela uzależnia zatwierdzenie rządowego wsparcia, przyznanego stoczniom po wejściu Polski do Unii. Podczas manifestacji doszło do podziału, na nogi postawiona została belgijska policja.

Protest polskich stoczniowców w Brukseli
Źródło zdjęć: © PAP

25.06.2008 | aktual.: 25.06.2008 15:40

Podczas demonstracji doszło do kłótni między przedstawicielami trzech stoczni. Po planowym rozpoczęciu manifestacji przez kilka minut związkowcy protestowali wspólnie, ale bardzo szybko doszło do podziału.

Związkowcy z Gdańska nie zgadzają się na połączenie ze stocznią Gdynia. Ich zdaniem, polski rząd nie przekazuje prawdziwych informacji do Brukseli. Przypisuje się długi stoczni gdyńskiej, kosztem stoczni gdańskiej. Gra jest po stronie polskiej i związkowców, niestety - tłumaczył jeden z nich.

Przez kilkadziesiąt minut stoczniowcy z Gdańska blokowali wejście do Komisji Europejskiej. Widząc, co się dzieje, stoczniowcy z Gdyni i Szczecina zakończyli demonstracje. Trudno było nadwyrężać cierpliwość brukselskiej policji - wyjaśnił jeden ze stoczniowców.

Do związkowców wyszła unijna komisarz do spraw konkurencji Neelie Kroes. Świadoma jestem znaczenia przemysłu stoczniowego dla Polski. Chcę rozwiązania tej sytuacji, ale polski rząd jeszcze nie przedstawił planów, których się domagamy - powiedziała Kroes.

Stoczniowcy protestowali przeciwko podejmowaniu decyzji bez udziału pracowników. Jak podkreślają, od polskiego rządu i Komisji Europejskiej zależy przyszłość polskich stoczni, a jedna decyzja może spowodować, że 80 tysięcy osób zostanie bez pracy.

W czwartek mija termin, w którym polski rząd powinien przysłać programy restrukturyzacyjne trzech stoczni oraz potwierdzenie zakupu przez inwestorów stoczni Gdynia i Szczecin. Jeśli Bruksela uzna plany za niewystarczające, wtedy nakaże zwrot pomocy publicznej, co doprowadzi stocznie do bankructwa. Według Komisji Europejskiej, suma wsparcia z budżetu państwa dla polskich stoczni jest trudna do określenia. Kilka lat temu szacowano ją na pięć miliardów złotych.

Wcześniej polscy stoczniowcy wręczyli petycję unijnej komisarz do spraw konkurencji Neelie Kroes. W petycji związkowcy domagają się prywatyzacji trzech stoczni, a nie pomocy publicznej dla nich. Apelują również o wydłużenie czasu przeznaczonego na poszukiwanie inwestora dla zakładów, których atutem jest wykwalifikowana kadra specjalistów, nowoczesne technologie i specjalistyczne konstrukcje.

Beata Płomecka

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)