Protest opozycji w sali plenarnej. Kempa: możemy z pewnością powiedzieć, że to, co działo się przed Sejmem to pucz
Protest opozycji to nieudolna próba wywołania w kraju zamieszek. Dziś możemy z pewnością powiedzieć, że to, co działo się przed Sejmem to pucz. To były najsmutniejsze obrazki, jakie widziałam podczas mojej 11-letniej pracy jako posła - powiedziała w TVP Info szefowa Kancelarii Premiera, Beata Kempa.
Wyjaśniła, że "opozycja nie uznaje wyniku demokratycznych wyborów". - Nowy budżet to obniżenie wieku emerytalnego, podwyżki dla policjantów i nauczycieli, opozycja chciała to zablokować - oceniał Beata Kempa. Zaznaczyła, że "skutecznie policzono głosy nad najważniejszą ustawą - ustawą budżetową".
Dodała, że "przypomina sobie głosowania w Sali Kolumnowej, było także posiedzenie Zgromadzenia Narodowego w Poznaniu".
- Mam nadzieję, że poprzez dobre projekty ustaw, opozycja totalna będzie opozycją konstruktywną. Opozycja powinna sama zdecydować, kto jest liderem opozycji - powiedziała Kempa.
Od 16 grudnia w sali plenarnej Sejmu przebywają posłowie opozycji, którzy rozpoczęli wtedy protest wobec wykluczenia z obrad posła PO Michała Szczerby. Sprzeciw budził również projekt zmian w zasadach pracy dziennikarzy.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Marszałek Sejmu Marek Kuchciński wznowił obrady w Sali Kolumnowej, gdzie przeprowadzono głosowania m.in. nad ustawą budżetową na 2017 roku. Wcześniej, w tej samej sali odbyło się posiedzenie klubu PiS. Opozycja uważa, że głosowania w Sali Kolumnowej były nielegalne, m.in. z powodu braku kworum.