"Prosimy, zostawcie nam Tęczę na placu Zbawiciela"
"Apelujemy o pozostawienie naszej ukochanej Tęczy na placu Zbawiciela w Warszawie. Naszym zdaniem Tęcza nie zasługuje na zamknięcie w placówce kulturalnej od 2016 roku - jak to się planuje. Nie wykluczamy umówienia się na demonstrację, względnie zaproponujemy tutaj inne formy obywatelskiego protestowania" - napisali organizatorzy wydarzenia. Pomysł poparło już ponad 10 tys. osób.
O tym, że kontrowersyjna instalacja w przyszłym roku opuści pl. Zbawiciela, pisaliśmy w połowie czerwca.
Tęcza ma opuścić plac, jednak zostanie w Warszawie. - Jest taki plan, żeby tęcza mogła funkcjonować w przestrzeni, ale już nie w terenie otwartym, tylko w jednej ze stołecznych instytucji kultury - tłumaczyła nam rzeczniczka prasowa warszawskiego ratusza.
Nazwa miejsca do którego ma trafić dzieło Julity Wójcik jest na razie owiana tajemnicą.
Organizatorzy akcji "Prosimy, zostawcie nam Tęczę na placu Zbawiciela" podają szereg argumentów, które mają ich zdaniem przesądzić o tym, iż instalacja powinna pozostać w aktualnej lokalizacji:
- lubimy naszą Tęczę
- wycierpiała wiele, a stoi
- tak owszem, stała się prawdziwym symbolem wolności
- ale nie, nie oznacza protestu przeciwko komukolwiek
- bywa celem ataków, ale jest przede wszystkim symbolem miłości
- stoi już 3 lata, a miała stać 3 miesiące
- to najczęściej fotografowany obiekt w stolicy
- lubimy odwiedzać plac i patrzeć na nią
- liczni turyści z całego świata podziwiają ją
- wielu z nas się podoba, inni ją szanują
- nawet ci co protestują, mają przynajmniej obiekt swojego protestu
- symbolizuje także nowoczesną, europejską stolicę
- cieszy i ludzi starszych i dzieci
- wkomponowała się w krajobraz stolicy jak mało który obiekt współczesnej sztuki
- doceniamy postawę kościoła na placu Zbawiciela, który także bardzo lubimy i szanujemy jego obecność od tylu lat w tym miejscu
- doceniamy utworzenie licznych "żywych" i pełnych ludzi kafejek dookoła placu
- cieszymy się, że tysiące młodych Warszawiaków i turystów odwiedza codziennie ten plac
- czujemy, że dzięki temu miejscu znajdujemy się w sercu Europy
- nie chcemy żeby pejzaż naszego miasta stracił taki "żywy" obiekt.
- Doceniamy wysiłki Instytutu Mickiewicza i Miasta Warszawy, by chronić i dbać o Tęczę, szanujemy wolę i prawo do decydowania o Tęczy jej autorki. Jak rozumiemy, doszło do poufnego porozumienia co do jej ochrony, a następnie przeniesienia. Ale jesteśmy jeszcze my - dodają inicjatorzy akcji. - Pozwólcie nam cieszyć się nadal naszą Tęczą - piszą. Zwracają się też do przeciwników instalacji. - Drodzy przeciwnicy Tęczy, także i Was prosimy - dajcie nam spokojnie cieszyć się jej urokiem. Atakujcie poglądy. Dyskutujcie. Zostawcie jednak Tęcze, skoro większość mieszkańców miasta ma taką wolę. Zresztą, szkoda byłoby stracić taki obiekt ataków, czyż nie? - pytają przekornie.
Inicjatorzy apelują też do władz miasta oraz instytucji kulturalnych z prośbą o referendum lub sondaż. Chcą przekonywać, że większość warszawiaków chce nadal oglądać Tęcze w jej miejscu.