Prorektor bydgoskiej uczelni zawieszony
Rektor Uniwersytetu Technologiczno-Przyrodniczego w Bydgoszczy zawiesił prorektora ds. dydaktycznych i studenckich prof. Janusza Prusińskiego. Ma to związek z tragicznym finałem studenckiej imprezy na uczelni; w nocy ze środy na czwartek obrażenia odniosło 11 osób, jedna zmarła.
Śledztwo wszczęła bydgoska prokuratura, okoliczności zdarzenia wyjaśnić ma też specjalna komisja powołana przez rektora. Jak poinformował rzecznik UTP Mieczysław Naparty, to komisja rekomendowała zawieszenie prorektora.
-To nie jest wskazanie winnego, ale wskazanie, że w pionie nadzorowanym przez prorektora nie wszystko było tak, jak powinno być. On nadzoruje pion studencki, więc ponosi formalną odpowiedzialność - powiedział rzecznik.
Wcześniej Naparty informował, że pierwsze ustalenia komisji wskazują na liczne nieprawidłowości, do których doszło przy organizacji imprezy. Przyznał, że impreza organizowana przez samorząd studencki nie została zgłoszona policji, zaś organizatorzy bez wiedzy władz UTP pobierali opłaty za wstęp.
Zgoda władz uczelni na organizację imprezy w dwóch pomieszczeniach połączonych łącznikiem wydana została wkrótce przed jej rozpoczęciem na "usilne nalegania samorządu studenckiego". Rzecznik potwierdził, że tę zgodę wyraził właśnie zawieszony prorektor.
Otrzęsiny w Bydgoszczy
Prawdopodobną przyczyną tragedii był wybuch paniki wśród uczestników imprezy, wskutek czego doszło do gwałtownych przepychanek w łączniku między dwoma budynkami. Jak powiedział rektor uczelni Antoni Bukaluk, w łączniku gromadziły się osoby, które paliły tam papierosy. Rektor dodał też, że po imprezie w koszach na śmieci znaleziono ślady dopalaczy.
Impreza inaugurująca działalność samorządu studenckiego w nowym roku akademickim odbywała się w budynkach dydaktycznych uczelni, a tragedia wydarzyła się w łączniku, znajdującym się na wysokości pierwszego piętra pomiędzy dwoma częściami holu. Ze wstępnych ustaleń wynika, że w trakcie imprezy mogło dojść do paniki wśród uczestników i stratowania części z nich.
Według ustaleń policji w otrzęsinach brało udział ok. 1200 studentów. Według władz uczelni w imprezie łącznie uczestniczyło ok. tysiąca osób, a jednocześnie w budynkach mogło przebywać ok. 700-800 osób.
Jedna z osób, która odniosła obrażenia zmarła w szpitalu, podjęta przez lekarzy reanimacja nie dała rezultatu. Wcześniej rektor uniwersytetu prof. Antoni Bukaluk informował, że ofiara śmiertelna to studentka czwartego roku tejże uczelni.