Propaganda, branie głodem i łamanie kręgosłupów – dziennikarze TVP o swojej pracy
Ludzie się dzielą na tych, którzy wierzą w PiS, tych, którzy udają, że wierzą i tych, którzy czekają na chwilę, aż będą mogli jednych i drugich wykopać z telewizji – tak dziennikarze opisują sytuację w TVP. „Chce się wymiotować. Sami wolimy tego nie oglądać” – przyznają. Ci, którzy nie chcą brać udziału w propagandzie, byli „brani głodem” i znikali z grafiku.
Z dziennikarzami TVP rozmawiamy nieoficjalnie, choć kilkoro z nich nie zgodziło się wypowiedzieć nawet anonimowo.
Dziennikarka TVP Info: - Ciężko się tu pracuje. Nie można się skupić na pracy, ale na tym, kto ma lepszy dostęp do ucha w partii i jakie mogą być przetasowania w kierownictwie TVP. Ludzie sobie nie ufają. W TVP są trzy rodzaje ludzi: ci, którzy wierzą, ci, którzy udają, że wierzą i ci, którzy mają kręgosłup. Trzecia grupa próbuje uciekać od tematów politycznych i robić na przykład społeczne.
- W TVP nie ma dziennikarstwa, tylko propaganda. Nawet ludzie, którzy mają poglądy bliskie PiS widzą, że są przekraczane granice i to zahacza o kabaret. Część z nas nie ogląda telewizji dla świętego spokoju. Na kolegiach wydawcy nieraz muszą czekać na instrukcje. Nie podejmują decyzji póki nie przyjdzie prikaz z góry – przyznaje w rozmowie z Wirtualną Polską.
Podkreśla, że najczęściej instrukcje nie są już potrzebne, bo zaczęła działać autocenzura. - Ludzie nie myślą o tym, jaki temat może zainteresować widzów, ale jaki będzie dobrze widziany przez kierownictwo. Są top tematy, które zawsze pójdą – tłumaczy.
Inny dziennikarz z wieloletnim stażem w TVP zauważa, że pojawia się sporo niekompetentnych ludzi, dla których jedynym doświadczeniem jest praca w mediach o. Rydzyka albo w TV Republika.
- Niektórzy wykorzystują sytuację, by robić karierę i podlizywać się szefostwu, ale reszta tylko czeka chwili, jak będzie mogła ich kopnąć w tyłek. Sam czekam, aż będę mógł im rozłożyć czerwony dywan i wygnać kopniakami. Aż trudno mówić o tym, co się teraz dzieje w TVP. Chce się wymiotować – denerwuje się.
Kolejny dziennikarz jako mniej znany przykład mechanizmów panujących w TVP wskazuje „Panoramę”. - Są tam wydawane polecania partyjno-polityczne i albo je robisz, albo wypad. Ludziom połamano kręgosłupy i wzięto ich głodem. Nie byli wpisywani do grafika, przychodzili i siedzieli bezczynnie. W efekcie reporterzy, którzy kiedyś robili niezłe materiały, teraz są świetni w propagandzie – ocenia.
Jego zdaniem brak obiektywizmu można jednak też zarzucić TVP za czasów rządu PO-PSL, w tym "Wiadomościom” kierowanym wówczas przez Piotra Kraśkę.
- Za Kraśki "Wiadomości" stały po stronie rządu, tylko było to "lepiej opakowane". Nam brakuje tego PR-u. Oni dawali głos opozycji, ale w taki sposób, by było widać, że racja jest po stronie rządu. My w ogóle pomijamy głos opozycji. To błąd – przyznaje.
Nasz rozmówca zwraca uwagę, że za przekroczenie wszelkich granic przez część zespołu zostało uznane zatrudnienie jako reporterów młodych ludzie, którzy wsławili się urządzaniem pościgów z mikrofonem za posłami opozycji i pokazywaniem środkowych palców protestującym pod Sejmem.
- Część zespołu się zbuntowała i uznała, że te młode wilczki powinny zacząć najwyżej od parzenia kawy – zaznacza. Według niego o nastrojach w telewizji publicznej dużo mówił moment, gdy prezydent zapowiedział weto ustaw sądowniczych, zaskakując PiS – Na korytarzach dało się wyczuć nastrój euforii. Ludzie szeptali między sobą w bufecie –opowiada dziennikarz. Przyznaje, że był to moment, w którym pasek w TVP Info przez moment pełnił rolę informacyjną, a nie propagandową.
Pasek TVP Info stał się obiektem kpin. - W związku z remontem w newsroomie pojawiły się żarty, że rozbudowują dział pasków – śmieje się dziennikarka tej stacji.
Reporterka przyznaje, że pracownicy TVP nawet, jak pozwalają sobie na żarty, to raczej nie chcą zmienić miejsca pracy.
I dodaje: - Zarobki są lepsze niż w TVN, czy Polsacie. Ludzie mają rodziny, kredyty. Ceną za tą pracę jest duży niesmak. Ale mówi się, że z TVP się nie odchodzi. Chyba że cię "odskrobią".
W weekend nastąpiła zmiana na stanowisku kierowniczym w "Wiadomościach" TVP. Dotychczasowa szefowa, Marzena Paczuska, przebywająca od tygodnia na przymusowym urlopie przestała pełnić funkcję kierowniczki programu.