Prokurdyjskie demonstracje i starcia z policją
Jedna osoba zginęła, a druga została ranna w starciu między policją a prokurdyjskimi demonstrantami w niedzielę w mieście Mersin na południu Turcji - doniosła telewizja NTV.
Grupa ok.100 osób protestowała przeciwko śmierci dwóch osób, które zginęły 15 listopada w południowo-wschodniej prowincji Hakkari.
W prowincji Hakkari, graniczącej z Irakiem i Iranem, narasta napięcie od 9 listopada, kiedy wskutek zamachu bombowego w Semdinli jedna osoba poniosła śmierć. Dwie inne zginęły w starciu z policją 15 listopada, kiedy w konsekwencji tego zamachu doszło do protestów prokurdyjskich.
Rząd w Ankarze zażądał wszczęcia dochodzenia parlamentarnego w sprawie zamachu z 9 listopada w związku z podejrzeniami, że mógł on być dokonany przez tureckie siły bezpieczeństwa, które na własną rękę zajęły się problemem kurdyjskim.
W południowo-wschodnich rejonach Turcji, zamieszkanych głównie przez Kurdów, ciągle rośnie napięcie, odkąd zakazana Partia Pracujących Kurdystanu, po sześciu latach, odwołała w ubiegłym roku jednostronne zawieszenie broni i wznowiła ataki na siły bezpieczeństwa i cele cywilne.
Grupa kilkuset demonstrantów kurdyjskich podpaliła w niedzielę wóz policyjny w Stambule. Demonstranci uzbrojeni w butelki z benzyną i kamieni, zaatakowali policjantów na przedmieściu Stambułu - Kucukcekmece. Policja zatrzymała 12 osób, uczestniczących w tym incydencie.