Prokuratura zajmie się sprawą wyniesienia teczki Niezabitowskiej
Wyjaśnieniem sprawy wyniesienia z resortu
spraw wewnętrznych w 1990 r. teczki Małgorzaty Niezabitowskiej ma
się zająć Prokuratura Okręgowa w Warszawie - postanowił minister sprawiedliwości, prokurator generalny Andrzej Kalwas.
Poinformowała o tym rzeczniczka Prokuratury Krajowej Małgorzata Wilkosz-Śliwa. Wyjaśniła, że to Prokuratura Okręgowa sama postanowi, czy od razu wszcząć w sprawie formalne śledztwo, czy też najpierw przeprowadzić wstępne postępowanie sprawdzające, po którym zapada decyzja, czy wszczynać śledztwo.
We wtorek prezes Instytutu Pamięci Narodowej Leon Kieres spotkał się z Kalwasem i poinformował go, że w 1990 r. z Ministerstwa Spraw Wewnętrznych została wyniesiona teczka Niezabitowskiej. Kalwas potraktował to jako zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa i jeszcze we wtorek powiedział, że zleci prokuraturze zbadanie tej sprawy.
Wilkosz-Śliwa powiedziała, że podstawą ewentualnego śledztwa dla prokuratury będą przepisy Kodeksu karnego przewidujące karę do 5 lat więzienia za ujawnienie tajnego dokumentu poprzez wyniesienie go z miejsca przechowywania - przez nieustaloną na razie osobę.
Żródła w prokuraturze poinformowały, że cała sprawa może jednak być już przedawniona lub też się niebawem przedawnić, ponieważ od badanego okresu minęło co najmniej 14 lat.
Z mikrofilmów z Instytutu Pamięci Narodowej wynika, że Małgorzata Niezabitowska mogła być agentem Służby Bezpieczeństwa. Mikrofilmy to dokumenty niewiarygodne - mówi tymczasem Niezabitowska i zapewnia, że nie była agentką SB.
IPN sprawdza, czy udostępnić Niezabitowskiej teczkę, którą dano już mediom.