Prokuratura zajmie się nazistowskimi gestami
Wojewoda opolski Bogdan Tomaszek złożył do prokuratury doniesienie na skrajnych nacjonalistów, którzy podczas obchodów rocznicy wybuchu III Powstania Śląskiego wykonali nazistowskie gesty i wznosili jednocześnie antyniemieckie okrzyki. Niezależnie od doniesienia przedstawiciela rządu w Opolskiem, sprawę bada policja ze Strzelec Opolskich.
07.05.2007 | aktual.: 07.05.2007 19:23
Te gesty są w Polsce ścigane z urzędu, ale wojewoda zdecydował się na stanowczą reakcję, i dziś wysłał do prokuratury zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa - powiedział dyrektor gabinetu wojewody, Jan Chabraszewski. W doniesieniu - jako zachowanie przestępcze - wojewoda wskazał propagowanie faszyzmu i obrazę narodu.
Do zdarzeń, które bada policja doszło 2 maja, podczas zorganizowanej pod pomnikiem czynu powstańczego uroczystości z okazji rocznicy III Powstania Śląskiego, Święta Flagi i Dnia Polonii. Grupa młodzieży z organizacji skrajnie nacjonalistycznych przybyła pod pomnik z flagami z symbolem swastyki. Podczas składania kwiatów, pod pomnikiem, wykonali gest hitlerowskiego pozdrowienia, a w trakcie przemarszu pod pomnik krzyczeli "Niemcy won z polskich stron".
Prawo mówi, że nie wolno publicznie propagować ustroju faszystowskiego, lub innego totalitarnego, a także nawoływać do nienawiści na tle różnic narodowościowych, etnicznych, rasowych i wyznaniowych - przypomniała rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Opolu Lidia Sieradzka.
Dodała, że tego typu sytuacje każdorazowo są rozpatrywane indywidualnie i w konkretnym kontekście. Trzeba tutaj zbadać zamiar sprawcy. I nie opieramy się tylko na opinii osoby wykonującej takie gesty. O zamiarze świadczy całość okoliczności, zachowanie tej osoby i cały kontekst zdarzenia. Nie wystarczy powiedzieć, że np. gest był wykonany przez przypadek - podkreśliła.
Postępowanie sprawdzające potrwa 30 dni i zakończy się albo postanowieniem o wszczęciu śledztwa i postawieniem zarzutów, albo odmową - wyjaśniła Sieradzka. Prokurator zaznaczyła, że w sprawie nazistowskich gestów i symboli, które pojawiają się w życiu publicznym, być może potrzebne są nowe regulacje prawne - w jasny sposób ich zabraniające.