To już koniec afery respiratorowej? Jest ostateczna decyzja prokuratury
Poseł Koalicji Obywatelskiej Dariusz Joński cytowany przez TVN24 poinformował, że otrzymał postanowienie prokuratury o umorzeniu śledztwa w sprawie przekroczenia uprawnień przez ministrów Ministerstwa Zdrowia w sprawie zakupu respiratorów. Urządzenia nie dotarły do Polski. Poseł zapowiedział, że złoży zażalenie.
05.07.2021 09:28
Jak podaje stacja, w kwietniu Ministerstwo Zdrowia, kierowane wówczas przez Łukasza Szumowskiego, podpisało umowę na dostawę respiratorów z firmą reprezentowaną przez byłego handlarza bronią.
"Rząd krótko po zawarciu umowy na 200 milionów złotych wypłacił 154 miliony złotych zaliczki - czyli ponad trzy czwarte z 200 milionów złotych, które miała dostać lubelska firma. Nie wywiązała się ona z zobowiązań. Z 1241 zamówionych respiratorów dostarczono jedynie dwieście - z opóźnieniem, a w dodatku niekompletnych, bez gwarancji, serwisu i części zamiennych" - czytamy na portalu telewizji.
- Po roku czasu, odkąd złożyliśmy zawiadomienie do prokuratury o przekroczenie uprawnień przez ministrów zdrowia, otrzymujemy krótkie pisemko prokuratury, która informuje że umarza postępowanie. Ciekawostką jest to, że nie otrzymaliśmy postanowienia. Chamy złożyć zażalenie, ale do tego potrzebujemy postanowienia. Więc apelujemy do ministra Ziobro, aby przekazał postanowienie podjętej decyzji - mówił podczas poniedziałkowej konferencji prasowej Dariusz Joński z Koalicji Obywatelskiej.
Jak dodał poseł, "można odnieść wrażenie, że w państwie PiS o winie i karze nie decyduje prokuratura, tylko prezes partii".
Afera respiratorowa: Prezes Kaczyński zadecydował?
- To prezes Kaczyński, kilka miesięcy temu, w oświadczeniu stwierdził, że nie ma żadnego złamania prawa. Dziwimy się także, że pod oświadczaniem prokuratury nie ma uzasadnienia – stwierdził Joński.
Jak dodał, według raportu NIK do polskiego budżetu nie wróciło ponad 55 milionów złotych.
- Czy prokuratura naprawdę akceptuje to złodziejstwo? Bo ta decyzja umarza wszystko. Będziemy składali zażalenie aż do skutku, aż winni poniosą karę a ostatnie pieniądze wrócą na konto - podkreślił poseł.