Prokuratura umorzyła śledztwo w sprawie budowy parkingu pod Halą Stulecia
Prokuratura umorzyła śledztwo dotyczące przekroczenia uprawnień i niedopełnienia obowiązków przy zawieraniu umowy na budowę parkingu pod Halą Stulecia we Wrocławiu. Śledztwo wszczęto z urzędu po doniesieniach, jakie pojawiły się na łamach jednej z lokalnych gazet.
25.02.2015 | aktual.: 01.03.2015 10:31
Prokuratura Okręgowa we Wrocławiu umorzyła z powodu niewykazania znamion przestępstwa śledztwo dotyczące umowy na budowę parkingu pod wrocławską Halą Stulecia. – Śledztwa prowadzone było pod kątem przekroczenia uprawnień i niedopełnienia obowiązków przez urzędników – mówi WP Małgorzata Klaus, rzecznik wrocławskiej prokuratury.
Sprawą prokuratura zajęła się z urzędu po doniesieniach medialnych „Gazety Wrocławskiej” dotyczących warunków umowy między miastem a wykonawcą robót, a także w odpowiedzi na zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa złożone przez stowarzyszenie Akcja Park Szczytnicki.
O sprawie parkingu pod Halą Stulecia zrobiło się głośno w sierpniu 2014 r., kiedy dziennikarze „Gazety Wrocławskiej” ujawnili niekorzystne warunki umowy między firmą-wykonawcą Budimex oraz szefem Wrocławskiego Przedsiębiorstwa Hala Ludowa, będącego spółką Gminy Wrocław. Na mocy umowy wykonawca miał za 66 mln złotych wybudować parking na około 800 miejsc i przez kolejne 30 lat od wybudowania czerpać zyski z niego pochodzące.
Według wyliczeń, jakie przedstawili wówczas działacze wrocławskiego oddziału Kongresu Nowej Prawicy, w ciągu tych 30 lat, przy założeniu, że koszt godziny parkowania będzie wynosił tyle, ile w momencie otwarcia parkingu, czyli 6 zł, Budimex zarobiłby prawie 250 mln złotych. Padły pytania, dlaczego, biorąc pod uwagę zyski z inwestycji, jej właścicielem nie zostało miasto.
Dodatkowo, na mocy umowy powinny zostać zlikwidowane wszystkie płatne i bezpłatne parkingi naziemne w okolicy Terenów Wystawowych oraz ogrodu zoologicznego, a przypadki parkowania w tych miejscach miały być surowo karane przez straż miejską regularnie patrolującą okolicę Hali Stulecia. Miasto zobowiązane było na mocy umowy również do tego, by zabezpieczać finansowo spółkę Budimex, gdy parking pod Halą nie będzie się regularnie zapełniał.
W odpowiedzi na apel o ujawnienie tej umowy prezes stowarzyszenia Hala Ludowa, Andrzej Baworowski, powiedział, że 75 proc. kontraktu objęte jest klauzulą poufności.
Byłeś świadkiem lub uczestnikiem zdarzenia? .