ŚwiatProkuratura umorzy ważne wątki sprawy Nangar Khel

Prokuratura umorzy ważne wątki sprawy Nangar Khel

Naczelna Prokuratura Wojskowa w Poznaniu umorzy śledztwo w sprawie znieważenia zwłok przez polskich żołnierzy w Nangar Khel - podaje serwis tvp.info, powołując się na nieoficjalne informacje.

02.03.2009 16:53

W sierpniu ub.r. "Gazeta Wyborcza" ujawniła, że polscy żołnierze robili sobie zdjęcia ze zwłokami talibów. - W naszej ocenie nie ma mowy o znieważeniu zwłok. Oglądaliśmy zdjęcia i filmy i nie ma na nich niczego szokującego ani łamania prawa. Pewne zachowania mogą natomiast wynikać z sytuacji bojowej czy stresu. Wydaje się, że sprawa jest czysta - mówi jeden z wojskowych śledczych.

Umorzony też ma być inny wątek sprawy, który bada prokuratura - kwestia wysadzenia bunkra w Iraku. To dwa wątki wydzielone z głównego śledztwa w sprawie masakry w Afganistanie. - Czynności się przedłużyły, bo chcieliśmy jeszcze przeprowadzić ostatnie konfrontacje. Mogę zdradzić, że nie będziemy stawiać nikomu zarzutów - mówi pułkownik Mikołaj Przybył, naczelnik poznańskiego oddziału do spraw przestępczości zorganizowanej Naczelnej Prokuratury Wojskowej.

Wojskowa prokuratura badała, czy dwaj oskarżeni w sprawie masakry w Nagar Khel mogli w 2004 roku brać udział w wysadzeniu bunkra z amunicją, w której mieli przebywać Irakijczycy. Zeznał tak jeden ze świadków, który miał usłyszeć o zdarzeniu od jednego z oskarżonych. Śledztwo nie wykazało jednak, by nasi żołnierze dopuścili się takiego przestępstwa.

W sprawie masakry w afgańskiej wiosce Nangar Khel odpowiada siedmiu polskich żołnierzy. W sierpniu 2007 r. pluton szturmowy polskiego wojska, ostrzelał afgańską wioskę Nangar Khel. W sumie na osadę i jej okolice spadły 24 granaty. Jeden z pocisków trafił w zabudowanie. Zabił sześcioro cywili, w tym kobiety i dzieci. W ocenie prokuratorów, żołnierze wiedzieli, że ogień trafi w zabudowania i widzieli poruszających się tam ludzi i bawiące się dzieci. Atak miał być zemstą za to, że kilka godzin wcześniej polski transporter opancerzony Rosomak wjechał na tzw. IED czyli domowej roboty ładunek wybuchowy umieszczany przez talibów na drodze sojuszniczych patroli.

Rafał Pasztelański

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)