Prokuratura szuka poszkodowanych przez fotografa-gwałciciela
Prokuratura w Pruszczu Gdańskim prowadzi śledztwo ws. fotografa, któremu zarzuciła, że w sierpniu pod pretekstem sesji fotograficznej zwabił do mieszania i wielokrotnie zgwałcił młodą kobietę. Śledczy sądzą, że ofiar mogło być więcej: apelują do nich o zgłoszenie się.
10.10.2013 | aktual.: 10.10.2013 14:43
Jak poinformowała rzeczniczka gdańskiej prokuratury okręgowej Grażyna Wawryniuk, do uwięzienia młodej dziewczyny doszło 3 sierpnia br. Zainteresowana modelingiem 20-letnia kobieta nawiązała - za pośrednictwem jednego z portali internetowych - kontakt z mężczyzną, który podawał się za zawodowego fotografa.
Mężczyzna zaproponował dziewczynie udział w sesji fotograficznej o charakterze erotycznym, za którą miała otrzymać wynagrodzenie. 3 sierpnia br. kobieta zjawiła się w Straszynie, gdzie miało mieścić się studio fotograficzne. Mężczyzna zaprowadził ją do jednego z mieszkań, gdzie podpisała umowę o wykonanie zdjęć.
- W pewnym momencie mężczyzna zabrał kobiecie telefon komórkowy. Gdy chciała mu go odebrać, zaczął ją dusić. Następnie używając przemocy i gróźb, wielokrotnie doprowadził ją do obcowania płciowego - powiedziała Wawryniuk dodając, że kobieta była przetrzymywana przez mężczyznę do 5 sierpnia, kiedy to pozwoli on jej opuścić mieszkanie.
Następnego dnia sprawca, który - jak się okazało ma 50 lat, został zatrzymany. Postawiono mu zarzuty uwięzienia i wielokrotnego gwałtu, za które to przestępstwa grozi od dwóch do 12 lat więzienia. Mężczyzna nie przyznał się do winy. Na wniosek prokuratora sąd zdecydował o jego tymczasowym aresztowaniu na trzy miesiące.
W mieszkaniu podejrzanego znaleziono sprzęt komputerowy i fotograficzny, w którym ujawniono zdjęcia erotyczne z udziałem kilkudziesięciu kobiet. Jak poinformował Grzegorz Kulon zastępca prokuratora rejonowego w Pruszczu Gdańskim, materiał ten został przekazany do zbadania biegłemu, który ma określić m.in. okoliczności wykonania fotografii, w tym ustalić które z nich są autorstwa podejrzanego i kogo przedstawiają.
Badania te mają pomóc śledczym w ustaleniu, czy 50-latek nie skrzywdził też innych kobiet. Prokuratorzy apelują do ewentualnych pokrzywdzonych o zgłoszenie się.