Prokuratura sprawdzi pracę sędziów. Śledztwo w wymiarze sprawiedliwości
Prokuratura Regionalna rozpoczyna śledztwo w sprawie przekroczenia uprawnień przez sędziów ze szczecińskiego sądu. Powodem było dwukrotne odmówienie osadzenia w areszcie członków byłego zarządu Zakładów Chemicznych Police. Sąd mógł przekroczyć swoje uprawnienia przez sędziów odpowiedzialnych za wyznaczenie składów sędziowskich - twierdzi prokuratura.
Prokuratura uważa, ze wnioskami o areszt zajmowali się nie ci sędziowie co powinni. Jak podaje radio TOK FM rzecznik sądu twierdzi, że przydzielanie spraw związanych z osadzaniem w areszcie jest losowe. Sędziowie podobno mają z góry ustalane dyżury i nie wiedzą jakie sprawy dostaną w konkretnym dniu.
Jeżeli do sądu w Szczecinie trafi oficjalne potwierdzenie informacji o śledztwie prokuratury, to wtedy natychmiast będzie powiadomiona Krajowa Rada Sądownictwa, która pilnuje niezależności i niezawisłości sądów. KRS zapowiada, że zajmie się sprawą bez względu na to, czy otrzyma od sądu pismo. "Będziemy się przyglądać, czy nie ma w tej sprawie niedopuszczalnych nacisków na sąd, także przez wywieraniu tak zwanego efektu mrożącego, czyli czy prokuratura nie działa na polityczne zlecenie i nie nadużywa swojej władzy do próby wpłynięcia na decyzję sądu - mówił TOK FM Waldemar Żurek, rzecznik Krajowej Rady Sądownictwa.
W czerwcu Centralne Biuro Antykorupcyjne zatrzymało dziesięć osób z Zakładów Chemicznych Police, w tym m.in. byłego prezesa. Według prokuratury spółka straciła co najmniej 30 milionów złotych.