Prokuratura sprawdzi, czy Palikot znieważył prezydenta
Prokuratura w Lublinie sprawdzi, czy Janusz Palikot
znieważył prezydenta. W niedzielę poseł PO zorganizował na ulicy
konferencję-happening. Z koszem wypełnionym "małpkami" - małymi buteleczkami wódki
pytał po raz kolejny, czy "prezydent cierpi na chorobę alkoholową".
Prokuratura zbada wszystkie okoliczności wypowiedzi Palikota i sprawdzi, czy zachodzi uzasadnione podejrzenie popełnienie przez posła przestępstwa znieważenia głowy państwa, opisane w art. 135 par 2 kk.
Postępowanie zostało wszczęte z urzędu, poprowadzi je Prokuratura Rejonowa Lublin-Północ.
Radia Zet poinformowało o tym, że w lutym i kwietniu Gospodarstwo Pomocnicze Kancelarii Prezydenta zakupiło za prawie 3 tys. zł ponad 150 buteleczek wódki, 240 buteleczek whisky i 96 buteleczek koniaku. W związku z tym Palikot pytał, czy prezydent jest uzależniony od alkoholu i czy "jest zdolny do wykonywania funkcji zwierzchnika sił zbrojnych".
Kancelaria prezydenta wyjaśniła w specjalnym oświadczeniu, że alkohol w małych opakowaniach zakupiony został na potrzeby cateringu samolotowego. Jak mówił Palikot, powołując się na opowieści Radosława Sikorskiego, na pokładzie prezydenckiego samolotu nigdy nie spożywało się alkoholu.
Palikot przypomniał, że nie powstał raport o stanie zdrowia prezydenta. - Albo pan prezydent Kaczyński, zwierzchnik sił zbrojnych, zrezygnuje z pełnionego urzędu i rozpocznie odwyk, leczenie z tej bardzo trudnej choroby, jaką jest alkoholizm, albo przedstawi w ciągu kilku najbliższych dni wiarygodne świadectwo, że nie jest alkoholikiem - mówił Palikot. Poseł PO wspominał też o "przekrwionych oczach" Michała Kamińskiego, byłego ministra w kancelarii prezydenta i szefa BBN Aleksandra Szczygły.
Lubelska prokuratura prowadziła już w ubiegłym roku śledztwo, po tym jak w styczniu Palikot po raz pierwszy zadał pytania dotyczące ewentualnego nadużywania alkoholu przez prezydenta. Śledztwo to zostało umorzone, bowiem prokuratura uznała, że czyn Palikota nie miał znamion przestępstwa ściganego z oskarżenia publicznego. Sąd utrzymał tę decyzję w mocy.