Prokuratura planuje przesłuchanie posłów ws. incydentów z 16 grudnia
Prokuratura planuje przesłuchanie posłów w śledztwie dotyczącym incydentów, do których doszło 16 grudnia 2016 r. w Sejmie i przed Sejmem. Także w tej sprawie analizowane będą nagrania monitoringu z Sali Kolumnowej, przekazane śledczym przez Kancelarie Sejmu.
05.01.2017 | aktual.: 05.01.2017 13:55
- Przesłuchujemy obecnie policjantów, którzy brali udział na miejscu w czynnościach prewencyjnych (m.in. w zabezpieczeniu manifestacji). Planowane są też przesłuchania posłów; ustalane są terminy z biurami poselskimi, kiedy mogłoby to nastąpić - powiedział rzecznik warszawskiej prokuratury okręgowej Michał Dziekański.
Śledztwo dotyczy m.in. blokowania wyjazdu posłów i przedstawicieli rządu przez manifestujących przed budynkiem. W jego ramach analizowane mają być też inne wątki - m.in. informacje o poturbowaniu posłanek opozycji przez Straż Marszałkowską. Postępowanie wszczęto na podstawie dwóch artykułów Kodeksu karnego - 191 i 224, które przewidują do 3 lat więzienia dla tego, "kto stosuje przemoc wobec osoby lub groźbę bezprawną w celu zmuszenia innej osoby do określonego działania" oraz dla tego, kto "przemocą lub groźbą bezprawną" wywiera wpływ na czynności urzędowe organu państwowego.
Policja usuwała manifestujących z drogi przejazdu posłów, co rzecznik PO Jan Grabiec komentował na Twitterze jako "pacyfikację".
Prezes PiS w wywiadzie dla tygodnika "wSieci" ocenił, że 16 grudnia doszło do "próby puczu". - Gdyby nie było sprawy mediów, wymyśliliby coś innego. Byli przygotowani na tę akcję. Zamówili kanapki w Sejmie, mieli gotową scenę i zmobilizowany aktyw przed Sejmem. To była planowana awantura. Następnie opozycja ogłosiła, że nie obowiązują jej żadne reguły, także prawne, które panują w Sejmie, że nie obowiązuje jej prawo karne, że może atakować posłów, funkcjonariuszy publicznych" - powiedział Jarosław Kaczyński.
Nowoczesna i PO oskarżają Ziobrę i Kuchcińskiego, prokuratura sprawdza
Dziekański przypomniał, że prokuratura prowadzi też postępowanie sprawdzające dotyczące przebiegu obrad Sejmu 16 grudnia. W ramach tego postępowania analizowane są m.in. zawiadomienia Platformy Obywatelskiej i Nowoczesnej. Dotyczą one domniemanego złamania prawa przez marszałka Sejmu Marka Kuchcińskiego oraz domniemanego popełnienia przestępstwa przez ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobrę, wiceszefa MSWiA Jarosława Zielińskiego oraz nieustaloną liczebnie grupę posłów, "polegającego na wprowadzeniu do dokumentu (listy obecności) niezgodnych z rzeczywistością elementów (podpisu)".
Zawiadomienia powołują się na art. 231 kodeksu karnego, stanowiący, że funkcjonariuszowi publicznemu za przekroczenie uprawnień lub niedopełnienie obowiązków, którymi działa na szkodę interesu publicznego lub prywatnego, grozi kara pozbawienia wolności do lat 3. Postępowanie sprawdzające kończy się wszczęciem śledztwa albo jego odmową.
Dziekański poinformował też, że w obu tych sprawach analizowane będą przekazane prokuraturze przez Kancelarię Sejmu nagrania z monitoringu z głosowań w Sali Kolumnowej. Już wcześniej mówił, że prokuratura wystąpiła do Kancelarii Sejmu o wszystkie materiały, które mogą mieć znaczenie.
Od 16 grudnia 2016 r. w sali plenarnej Sejmu przebywają posłowie opozycji - PO i Nowoczesnej - którzy rozpoczęli wtedy protest wobec wykluczenia z obrad posła PO Michała Szczerby i wobec projektowanych zmian w zasadach pracy dziennikarzy w Sejmie, domagając się zachowania jej dotychczasowych reguł. Marszałek Sejmu Marek Kuchciński wznowił obrady w Sali Kolumnowej, gdzie przeprowadzono głosowania m.in. nad ustawą budżetową na 2017 r.
Opozycja uważa, że głosowania w Sali Kolumnowej były nielegalne, m.in. z powodu braku kworum. Marszałek Sejmu zapewniał, że w głosowaniach 16 grudnia brała udział wymagana w konstytucji liczba posłów, oraz że każdy z posłów mógł wejść do Sali Kolumnowej głównym wejściem i brać udział w każdym głosowaniu.
PAP,Twitter, oprac. Adam Przegaliński