Polska"Prokuratura nie jest wykorzystywana do polityki PiS"

"Prokuratura nie jest wykorzystywana do polityki PiS"

Prokuratura nie jest w żaden sposób
wykorzystywana do bieżącej polityki PiS - oświadczył w
Sejmie zastępca prokuratora generalnego Jerzy Engelking.

21.09.2006 12:10

Odpowiedział tak na pytania posłów PO o zaangażowanie organów ścigania i wymiaru sprawiedliwości w kampanii przed wyborami samorządowymi. Prokuratura jest organem apolitycznym, co wynika z ustawy o prokuraturze i nikt z prokuratorów nie jest członkiem żadnej partii politycznej - powiedział Engelking.

Poseł PO Rafał Grupiński pytał o zaangażowanie prokuratury i wymiaru sprawiedliwości w kampanię wyborczą w kontekście sprawy Tomasza Szczypińskiego, kandydata PO na prezydenta Krakowa.

Szczypiński jest świadkiem w śledztwie w sprawie skorzystania w 1999 r. przez miasto Kraków z prawa pierwokupu dwóch działek za 5 mln zł. W czasie, gdy doszło do tego zakupu, Szczypiński był członkiem zarządu miasta.

Według Grupińskiego, zastanawiające jest, że po siedmiu latach od tych wydarzeń, tuż po ogłoszeniu, że Szczypiński jest kandydatem PO na prezydenta Krakowa, "wznawia się śledztwo", a świadkowie wzywani są telefonicznie na przesłuchania.

Poseł PO powiedział, że z kraju płyną też informacje, iż wymiar sprawiedliwości jest angażowany w zbieranie informacji o kandydatach opozycji w wyborach samorządowych. Jak dodał, "niezwykle niepokojące" jest to, że na konwencjach i spotkaniach wyborczych minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro i koordynator ds. służb specjalnych Zbigniew Wassermann "zapowiadają, jakieś sprawy, mówią o procesach".

W związku z tym Grupiński zapytał, czy są polecenia polityczne dla prokuratury i wymiaru sprawiedliwości dotyczące kandydatów opozycji w wyborach samorządowych.

Engelking powiedział, że postępowanie - w którym świadkiem jest Szczypiński - toczy się od grudnia 2003 r. i zostało wszczęte z zawiadomienia Urzędu Kontroli Skarbowej. Dodał, że postępowanie było początkowo nadzorowane przez prokuraturę rejonową Kraków- Śródmieście, a zostało przejęte przez prokuraturę okręgową w lipcu 2005 r.

Podkreślił, że w ramach swych obowiązków spotyka się w prokuraturach apelacyjnych z prokuratorami okręgowymi z danego terenu, którzy przedstawiają mu wszystkie sprawy "głośne, nośne" i istotne z lokalnego punktu widzenia.

W czerwcu 2006 r. Engelking odbył takie spotkanie w prokuraturze w Krakowie i tam wśród spraw istotnych i ważnych przedstawionych przez prokuratorów, była m.in. sprawa zakupu dwóch działek przez miasto w 1999 r.

Engelking powiedział, że prokurator okręgowy wiedząc o tym, że sprawa ta pozostaje w zainteresowaniu prokuratury krajowej, 4 lipca 2006 r. zmienił prokuratora prowadzącego tę sprawę. Zmiana wynikała z tego, że prokurator dotychczas prowadzący postępowanie lepiej po prostu czuł się w sprawach stricte kryminalnych, a tu mamy do czynienia z inną kategorią sprawy - powiedział zastępca prokuratora generalnego.

Od czasu zmiany prokuratora - dodał - "nastąpiło znaczne przyspieszenie sposobu wykonywania czynności i prowadzenia postępowania". Stąd też skorzystanie z dopuszczanej przez prawo sposoby wzywania świadków telefonicznie. Tak naprawdę chodziło o ustalenie terminu przesłuchania świadków - zaznaczył.

Engelking oświadczył, że nieprawdą są twierdzenia, iż Szczypiński o całej sprawie nie wiedział. Podkreślił, że Szczypiński został przesłuchany jako świadek w lutym 2004 r.

W tym postępowaniu, jak i w każdym innym, nie ma żadnego podtekstu politycznego. Jest tylko kwestia tego, aby postępowania toczyły się jak najszybciej. Jest to klasyczny przypadek zbiegu okoliczności - ocenił Engelking.

Ocenił też, że problem nie leży po stronie prokuratury, która musi prowadzić postępowania, jeśli istnieje uzasadnione podejrzenie popełnienia przestępstwa. Problem leży gdzieś indziej (...) Problem leży po stronie kandydatów, którzy są przez państwa wystawiani - stwierdził zastępca prokuratora generalnego.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)