Prokuratura: J. Kaczyński nie ujawnił tajemnicy Lipcowi
Z powodu "braku danych dostatecznie
uzasadniających podejrzenie przestępstwa" umorzono śledztwo ws.
domniemanego ujawnienia w 2007 r. przez ówczesnego premiera
Jarosława Kaczyńskiego oraz wiceszefa ABW Grzegorza Ocieczka
tajemnic postępowań w sprawie m.in. ówczesnego ministra sportu
Tomasza Lipca - dziś oskarżonego o korupcję. O umorzeniu śledztwa w tych dwóch wątkach poinformował rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie Mateusz Martyniuk.
Mateusz Martyniuk powiedział, że umorzono sprawę z doniesienia sejmowej komisji śledczej ds. nacisków, która chciała, by zbadano, czy Jarosław Kaczyński jako premier nie ujawnił tajemnicy służbowej. Zeznając we wrześniu 2008 r. przed komisją śledczą Lipiec mówił, że premier Kaczyński informował go w lipcu 2007 r., że obciąża go jeden z aresztowanych pod zarzutem korupcji dyrektorów COS Tadeusz M. Kaczyński miał sugerować wtedy Lipcowi, aby ten podał się do dymisji - co też nastąpiło.
Drugim wątkiem umorzonego śledztwa jest sprawa, którą Lipiec także ujawnił komisji: że ówczesny wiceszef ABW pokazywał mu w czerwcu 2007 r. tajne materiały z podsłuchów dotyczących COS, które miały dowodzić, że jego szefowie Tadeusz M. i Krzysztof S. są skorumpowani.
Martyniuk podał, że oba wątki śledztwa są umorzone prawomocnie. Nie podał szczegółów, gdyż akta sprawy są objęte tajemnicą.
Przed Sądem Okręgowym w Warszawie w zeszłym tygodniu zaczął się proces Lipca, oskarżonego m.in. o korupcję. Lipiec, któremu grozi do 10 lat więzienia, nie przyznaje się do zarzutu przyjęcia ok. 270 tys. zł łapówek.
Media podawały, że Lipiec ujawnił śledczym, iż był w stałym kontakcie z ABW w sprawie korupcji w ośrodkach sportu. Lipiec miał twierdzić, iż stosując się do sugestii ABW, podjął decyzję o zwolnieniu obu dyrektorów, których wkrótce potem CBA zatrzymało na dziedzińcu Ministerstwa Sportu, tuż po wręczeniu im kontrolowanej łapówki. Lipiec utrzymuje, że obaj obciążyli go właśnie w zemście za zwolnienie, a on sam miał być ofiarą konkurencji między specsłużbami.
Wciąż trwa śledztwo przeciw podejrzanym o korupcję b. dyrektorowi stołecznego COS Krzysztofowi S. i jego zastępcy Tadeuszowi M. Sprawę Lipca wyłączono do odrębnego postępowania z tego właśnie śledztwa, w którym w 2007 r. zatrzymano w sumie 16 osób. Zarzucono im przestępstwa korupcyjne, poświadczanie nieprawdy, nadużycie władzy i "ustawianie" przetargów. W ramach tego śledztwa w lipcu 2007 r. aresztowano Krzysztofa S. i Tadeusza M., którzy mieli przyjąć m.in. łapówkę za wynajem hali Torwaru na imprezy komercyjne. To właśnie po tym Lipiec podał się do dymisji.
Według mediów Lipiec miał być zatrzymany jeszcze przed październikowymi wyborami w 2007 r., ale miała się temu przeciwstawić ówczesna szefowa warszawskiej prokuratury okręgowej Elżbieta Janicka, mówiąc podwładnym: jeśli dojdzie do zatrzymania Lipca, to was puknę. Ona sama zaprzecza, ma jednak już zarzuty dyscyplinarne. Sprawę bada sejmowa komisja śledcza.
Z braku dowodów przestępstwa, na początku br. umorzono śledztwo w sprawie rzekomego "wygenerowania" przy pomocy Lipca 100 mln zł dla PiS z budowy stadionu narodowego. Prokuratura uznała za niewiarygodne takie twierdzenia Tadeusza M.