Prokuratura: były spiker Izby Reprezentantów Dennis Hastert wykorzystywał seksualnie chłopców
• Skandal pedofilski na najwyższych szczeblach władzy w USA
• Prokuratorzy żądają sześciu miesięcy więzienia dla byłego przewodniczącego Izby Reprezentantów
• Dennisowi Hastertowi zarzuca się wykorzystywanie seksualne co najmniej pięciu nastolatków
• 74-letni obecnie Republikanin płacił jednemu z wykorzystywanych za milczenie
09.04.2016 | aktual.: 09.04.2016 13:59
Z dokumentów sądowych wynika, że Hastert zgodził się zapłacić 3,5 mln dolarów osobie, którą wykorzystywał seksualnie, gdy miała ona 14 lat. W latach 2010-2014 roku zdążył wypłacić tej osobie 1,7 mln dolarów, zanim jego rachunkiem bankowym zainteresowali się agenci federalni.
Według prokuratury Hastert wykorzystywał seksualnie pięciu chłopców, gdy pracował w szkole średniej w Illinois. Wszyscy "wciąż borykają się" z tym, co zrobił im Hastert. Sprawił, że chłopcy czuli się "samotni, zawstydzeni, winni i pozbawieni godności" - twierdzi prokuratura, która w piątek po raz pierwszy ujawniła szczegóły sprawy.
Do wykorzystywania seksualnego miało dojść w latach 1965-1981, gdy Hastert pracował jako nauczyciel i trener zapasów w szkole średniej w Yorkville, na przedmieściach Chicago. Wśród ofiar było trzech zapaśników z jego zespołu. Jedna z ofiar, zmarły w 1995 roku Stephen Reinboldt, twierdził, że Hastert wykorzystywał go przez cztery lata.
Czyny te już dawno się przedawniły i dlatego prokuratura nie można oskarżyć polityka o wykorzystywanie seksualne. Wyrok, który zostanie ogłoszony pod koniec kwietnia, będzie więc dotyczył ukrywania wielkich sum, które Hastert przekazywał jednej z ofiar w zamian za milczenie.
Z powodu złego stanu zdrowia byłemu politykowi, który w 2007 roku przeszedł na emeryturę, grozi maksymalnie sześć miesięcy więzienia - oświadczyli prokuratorzy.
Hastert był przewodniczącym Izby Reprezentantów w latach 1999-2007 i był wówczas drugi w kolejności do prezydentury. Pełnił swą funkcję najdłużej spośród polityków Partii Republikańskiej i cieszył się powszechnym szacunkiem.
Służby federalne zainteresowały się Hastertem, gdyż od 2010 roku zaczął regularnie wypłacać ze swego konta kwoty poniżej 10 tys. USD, świadomy - zdaniem oskarżycieli - że w ten sposób uniknie raportowania tych kwot przez bank do urzędu skarbowego. Gdy śledczy FBI zapytali go o powód częstego wypłacania gotówki, Hastert powiedział, że nie ufa bankom, co zostało uznane za składanie fałszywych zeznań.
Jako jeden z powodów podał też fakt, że jest szantażowany przez kogoś, kto niesłusznie oskarża go o nadużycia seksualne.
Hastert przyznał się do kłamstwa i złamania przepisów finansowych.