Prokuratura: ABW nie przeszukiwało pomieszczeń w Domu Poselskim
Funkcjonariusze ABW, działający na zlecenie Prokuratury Apelacyjnej w Krakowie, która prowadzi śledztwo w sprawie nieprawidłowości w obrocie paliwami, nie przeszukiwali pomieszczeń w Domu Poselskim, ani nie występowali do marszałka Sejmu o zgodę na takie czynności - poinformował rzecznik krakowskiej Prokuratury Apelacyjnej prok. Włodzimierz Krzywicki.
20.11.2004 | aktual.: 20.11.2004 13:41
Jako czasowy adres przy ul. Wiejskiej w Warszawie podał prokuratorom podejrzany Paweł D.
W komunikacie prokurator Krzywicki wyjaśnił, że po środowym zatrzymaniu siedmiu osób, w tym Pawła D., podejrzanych o udział w zorganizowanej grupie przestępczej i pranie brudnych pieniędzy, prokuratura zażądała wydania wszystkich rzeczy, które mogą być dowodami w postępowaniu karnym i zarządziła przeszukanie pomieszczeń. Chodziło przede wszystkim o dokumenty dotyczące działalności firm, które uczestniczyły w popełnianiu przestępstw.
Podczas przesłuchania Paweł D. wskazał jako jedno z miejsc swego czasowego zamieszkania adres przy ul. Wiejskiej 2 w Warszawie - poinformował Krzywicki. Prokuratura zarządziła więc przeszukanie pomieszczeń pod tym adresem.
Wobec stwierdzenia, że wskazane przez podejrzanego miejsce pobytu znajduje się na terenie kompleksu budynków sejmowych, funkcjonariusze ABW przed przystąpieniem do przeszukania przesłuchali w charakterze świadka wicedyrektora Domu Poselskiego - wyjaśnił w komunikacie Krzywicki.
Ustalono, że wskazane przez podejrzanego Pawła D. pomieszczenia w rzeczywistości pozostają w dyspozycji jednego z posłów. W związku z tym funkcjonariusze ABW odstąpili od wykonywania dalszych czynności, a w szczególności w ogóle nie przystąpiono do przeszukania pomieszczeń. Gwarancje prawne wynikające z immunitetu poselskiego obejmują bowiem również nienaruszalność pozostających do dyspozycji posłów w związku z wykonywaniem ich mandatu pomieszczeń - podkreślił Krzywicki.
Rzecznik dodał, że Prokuratura Apelacyjna w Krakowie nie występowała do marszałka Sejmu o zezwolenie na dokonanie przeszukań tych pomieszczeń.
Marszałek Sejmu Józef Oleksy (SLD) przyznał w piątek, że Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego w nocy z czwartku na piątek chciała przeszukać w hotelu sejmowym pokoje szefa komisji śledczej ds. PKN Orlen Józefa Gruszki (PSL). Jak określił Oleksy, miało to być "poszukiwanie charakteru obecności" asystenta Gruszki Pawła D., zatrzymanego w związku z nieprawidłowościami w Rafinerii Trzebinia. Oleksy powiedział, że do przeszukania nie doszło. "Na to musi wydać zgodę marszałek" - dodał.
Gruszka powiedział w piątek dziennikarzom, że Paweł D., jeden z zatrzymanych w związku z nieprawidłowościami w Rafinerii Trzebinia, jest jego kolegą i był jego "społecznym asystentem". Gruszka powiedział, że nic nie wiedział o próbie przeszukania jakichkolwiek sejmowych pomieszczeń przez ABW. Zaznaczył, że Paweł D. "nie ma żadnego związku ze śledztwem prowadzonym przez komisję" i nie miał wglądu do materiałów komisji śledczej.